Od dawna ciągnęło mnie do filcu. Szczególnie kusiła mnie możliwość podszywania filcem zakładek do książek. Dotychczas prawie wszystkie moje haftowane zakładki były oprawiane w kartonikowe passepartout, które kupowałam w Hobby Studio lub w Coricamo. Plusem było to, że sklejało się je bardzo łatwo przy pomocy Vliesofixu i był spory wybór kolorów, zaś minusem konieczność wybierania takich wzorów, które mieściły się w okienku tych kartoników. Podszywanie tyłu zakładek filcem, a co za tym idzie brak ograniczenia rozmiaru haftu umożliwiłoby mi wybór dowolnych wzorów, w tym całego bogactwa z oferty firmy Artecy Cross Stitch, które w standardowych okienkach zakładowych passepartout się nie mieszczą. Bałam się jednak spróbować, bo byłam pewna, że nie dam rady, że będzie krzywo, że spartolę... Ale w końcu nie wytrzymałam i spróbowałam. Prułam trzy razy, pomagałam sobie szpilkami, a i tak wyszło krzywo. Ale jest - moja pierwsza zakładka z filcowym tyłem :) Podoba mi się ten wąski margines z filcu dookoła. Następnym razem do środka włożę jakiś plastik, aby usztywnić całość.
Superowa zakładka :)
OdpowiedzUsuńod zawsze oprawiam zakładki filcem od spodu . Ja szyję maszynowo na większy kawałek filcu a dopiero potem go obcinam z rantem ok 2-3 mm. Polecam podkleić haft od lewej strony sztywnikiem krawieckim z klejem ( klei się żelazkiem na gorąco). Nie jest już wtedy potrzebna żadne usztywnienie. Pisałam o tym tutaj
OdpowiedzUsuńhttps://iwanna59.blogspot.com/2017/02/sal-zakadki-etap-ix-i-moj-sposob-na.html
Przyszywając ręcznie trzeba to zrobic na prawej stronie nawet zwykłą fastrygą po siatce krzyżyków.
A Twoja debiutancka zakładka jest super
Pozdrawiam
Dziękuję za świetną radę, zaopatrzę się w sztywnik. Zaraz idę na bloga poczytać :)
UsuńJak na pierwszy raz wyszła super :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna zakładka! Super!
OdpowiedzUsuńOooo, moja zakladka sprzed lat :) Fajny wzor, nie ma co!
OdpowiedzUsuńWzór rewelacyjny, kocham ten klimat :) Tylko zamiast napisu dałam czarnego sierściucha :)
Usuń