Dzisiaj nie będzie o robótkach.
Dziś odeszła moja ukochana sunia, Isla. Moja powierniczka, pocieszycielka, towarzyszka smutków i radości, moja cudowna, mądra Przyjaciółka. Mała istotka o wielkim sercu, które kochało cały świat i każdego, kto nie był kotem. Miała silny charakterek i bystry, błyskawicznie kojarzący fakty rozumek. Miała własne zdanie w wielu sprawach. Lubiła mleko i serial "Na Wspólnej" - nie opuściła ani jednego odcinka, obszczekała każdy. I nie odstępowała mnie na krok. Mimo, że była bardzo schorowana, nie sądziłam, że odejdzie tak wcześnie. Za wcześnie. Jej stan w ciągu doby gwałtownie się pogorszył, nie było już innego wyjścia. Zasnęła spokojnie. Za cztery dni skończyłaby osiem lat...
Tak bardzo mi brakuje jej wielkich, mądrych
oczu, mokrego noska i miękkiej, pluszowej buźki, odgłosu drepczących łapek i chrapania podczas snu . Dom jest cichy, pusty i zimny, i tylko łzy cisną się do oczu... Kochany Isiaczku, śpij spokojnie!
Psia dusza
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies.....
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz...
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza.
(Barbara Borzymowska)