środa, 28 stycznia 2015

Na 40 urodziny...

... znowu forma sztalugowa.








Mało mnie ostatnio na Waszych blogach, bo mam zaległości w ogłoszeniach i usiłuję je nadrobić...

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Zielony groszek

Właśnie z zielonym groszkiem skojarzył mi się ten papier :)





Groszkowa jest również wstążka, którą przewiązane jest pudełko. Lubię zielony groszek :)))


Pozdrawiam :)

piątek, 23 stycznia 2015

Muzycznie

Było tak. Błyskawiczne zamówienie "na wczoraj", na urodzinową kartkę z gitarą, i genialny - wydawało mi się - pomysł na efektowną kartkę schodkową, której jeszcze nigdy nie robiłam, o taką: klik. 
Efekt? Kartka schodkowa, a właściwie jej baza, oklejona już z obu stron papierem, leży w szufladzie, bo nawet "pusta" rozjeżdża się "na plaskacza", a co by dopiero było po obciążeniu ozdobami... Nie wiem, co zrobiłam źle i dlaczego ta złośliwa zaraza nie chce stać, tylko woli leżeć. Hmmm... sama też wolałabym leżeć niż stać, więc chyba nie powinnam się dziwić ;) Skutek był taki, że w nocy na szybko musiałam zrobić coś innego, i oczywiście była to moja ulubiona forma - kartka sztalugowa.
Zdjęcia przy sztucznym świetle fatalne, o zniekształconych kolorach - trochę próbowałam ratować je przy pomocy Office Picture Manager. Kto zna grzybowe papiery UHK Gallery, ten wie, jaki to kolor :)



Na listkach Inka Gold - moja ostatnia fiksacja :))) Mam nadzieję, że widać na zdjęciach ten cudowny połysk.





I kartka schowana w pudełku.


Pozdrawiam :)

wtorek, 20 stycznia 2015

sobota, 17 stycznia 2015

Ptaszek w babcinym ogrodzie

Nie pamiętam swoich Babć. Jedna zmarła przed moim urodzeniem, druga, kiedy byłam jeszcze bardzo mała.
Ale słowo "babcia" kojarzy mi się z dobrocią, zadbanym ogródkiem pełnym kwiatów, szydełkowanymi firankami w małych okienkach i koronkowym obrusem na dużym, starym, ciężkim okrągłym stole. Ze starym kufrem na strychu, pokrytym kurzem, pełnym pamiątek i pieczołowicie przechowywanych pożółkłych listów z czasów, które dla nas są odległą już historią...
Dlatego na mojej kartce z okazji Dnia Babci znalazł się papier z kolekcji Zaczarowany Ogród, który poza przepięknym kwiatowym wzorem ma wyglądające na wiekowe plamy, kleksy i motyw ręcznego pisma. Jest też kremowa bawełniana koronka i koronkowy, tekturowy ptaszek z Wycinanki. Jest bogactwo barw kwiatów i romantyczne perełki. I jest ćwiek w kształcie serca - perłowe serce dla Babci...







Ptaszek pokryty miedzianym embossingiem na gorąco.


Wstążeczkę ułatwiającą wyjmowanie kartki z pudełka przytrzymuje serce embossowane tym samym miedzianym pudrem, co ptaszek.


Na pudełku nie umieszczałam żadnych ozdób - papier jest tak piękny, że szkoda było mi go zakrywać czymkolwiek. Jest więc tylko atłasowa wstążeczka i tag.



Użyłam w tej kartce dwóch digi stempli - niestety, nie zapisałam sobie, skąd pochodzą i kto jest ich autorem. Próbowałam odnaleźć przez wyszukiwarkę grafiki Google - bezskutecznie. Jeśli ktoś wie, czyje to stemple, to bardzo proszę o informację. Teraz już sobie zapisuję, skąd pobieram darmowe digi - kiedyś, kiedy było to dla mnie coś nowego i jeszcze nieznanego, nie robiłam tego i teraz mam trochę digi stempli, których pochodzenia nie znam...

czwartek, 8 stycznia 2015

Ptasia kartka

Bardzo dziękuję za wszystkie cudowne, miłe komentarze! Obraz odpoczywa chwilowo, co boli mnie bardzo, ale zbliżające się przeróżne okazje wymagające kartek zagoniły mnie z powrotem do papieru.



Uwielbiam perłowy połysk Inki Gold, więc nie mogłam się oprzeć pomazaniu nią ażurowych listków.


Na tekturce tusze brązowy i czarny, oraz Glossy Accents.


I kwiatki wygniatane dłutkiem, coraz częściej zdarza mi się robić własne kwiatki :)))


A kartka pozowała w doniczkowym ogródku na parapecie - jedynie tam jest światło możliwe do zrobienia zdjęcia. Za oknem jakieś resztki śniegu, a na parapecie wiosna :)








Pozdrawiam serdecznie, i lecę robić kartkę na Dzień Babci - też z ptasim motywem :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Troszeczkę przybyło...

... mojego haftowanego obrazu "The Visitor". Kanwa wymiętolona niemiłosiernie :(


Bardzo chciałabym go jak najszybciej skończyć, bo kolejne wzory czekają w kolejce :)

piątek, 2 stycznia 2015

Na Nowy Rok

Na samym początku pragnę Wam gorąco podziękować za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne :)
Również życzę wszystkim szczęścia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, jak najmniej trosk i jak najwięcej radości, a także nieustającej weny i mnóstwa wolnego czasu na realizację swoich pasji!

A na Nowy Rok potrzebny jest nowy kalendarz, więc zrobiłam sobie, taki stojący, na biurko. Po raz pierwszy robiłam kalendarz, a ponieważ robiłam go do pracy, to musiał spełniać pewne konieczne dla mnie wymogi.
Przede wszystkim - musiało być miejsce na krótkie notatki, ponieważ zaznaczam sobie w kalendarzu terminy różnych sprawozdań i płatności. Dlatego daty dni tygodnia są w obszernych okienkach, a soboty i niedziele, czyli dni wolne, są zwężone do minimum, by niepotrzebnie nie zajmować miejsca.
Kartki kalendarza zrobiłam w Wordzie.



Ponieważ pamięć mam dobrą, lecz krótką i wybiórczą, postanowiłam zrobić małą skrytkę na kilka ważnych, lecz dość rzadko potrzebnych informacji. Wymyśliłam chowany w kalendarzu tag.




Moja podręczna "ściąga" chowa się w kieszonce ukrytej wewnątrz konstrukcji kalendarza.


Tak wygląda kalendarz bez kartek z miesiącami - mam nadzieję, że posłuży mi kilka lat, bo wystarczy tylko założyć na kółeczka kartki na kolejny rok.


A tak wygląda tył, na który będzie musiała patrzeć moja koleżanka zza biurka naprzeciwko :))))


I klika zbliżeń na szczegóły. Tekturka pomalowana białą akrylówką i pokryta Cracle Accents. Motyle to stemple, embossing na gorąco i akwarela.


Ażurowe listki potraktowałam Inką Gold - moim wielkim odkryciem, którym jestem zachwycona, i które zawdzięczam Ani S. Kupiłam sobie dwa kolory, złoty i w kolorze kiwi, i oczywiście oba musiałam wypróbować :)


Wszystkie kwiaty robione ręcznie - to u mnie nowość, gdyż do tej pory głównie używałam w pracach kwiatów kupnych. Ale postanowiłam trochę poćwiczyć z wykrojnikami i dłutkiem, i efekty są, jakie widać. Szkoda tylko, że przed zwinięciem różyczek nie potuszowałam brzegów - ale trudno. Następnym razem z pewnością to zrobię.



Pozdrawiam Was serdecznie, noworocznie, i zmykam spać, bo za cztery godziny zawyje budzik i trzeba gnać do pracy. Pa pa!