Na samym początku pragnę Wam gorąco podziękować za wszystkie życzenia świąteczne i noworoczne :)
Również życzę wszystkim szczęścia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, jak najmniej trosk i jak najwięcej radości, a także nieustającej weny i mnóstwa wolnego czasu na realizację swoich pasji!
A na Nowy Rok potrzebny jest nowy kalendarz, więc zrobiłam sobie, taki stojący, na biurko. Po raz pierwszy robiłam kalendarz, a ponieważ robiłam go do pracy, to musiał spełniać pewne konieczne dla mnie wymogi.
Przede wszystkim - musiało być miejsce na krótkie notatki, ponieważ zaznaczam sobie w kalendarzu terminy różnych sprawozdań i płatności. Dlatego daty dni tygodnia są w obszernych okienkach, a soboty i niedziele, czyli dni wolne, są zwężone do minimum, by niepotrzebnie nie zajmować miejsca.
Kartki kalendarza zrobiłam w Wordzie.
Ponieważ pamięć mam dobrą, lecz krótką i wybiórczą, postanowiłam zrobić małą skrytkę na kilka ważnych, lecz dość rzadko potrzebnych informacji. Wymyśliłam chowany w kalendarzu tag.
Moja podręczna "ściąga" chowa się w kieszonce ukrytej wewnątrz konstrukcji kalendarza.
Tak wygląda kalendarz bez kartek z miesiącami - mam nadzieję, że posłuży mi kilka lat, bo wystarczy tylko założyć na kółeczka kartki na kolejny rok.
A tak wygląda tył, na który będzie musiała patrzeć moja koleżanka zza biurka naprzeciwko :))))
I klika zbliżeń na szczegóły. Tekturka pomalowana białą akrylówką i pokryta Cracle Accents. Motyle to stemple, embossing na gorąco i akwarela.
Ażurowe listki potraktowałam Inką Gold - moim wielkim odkryciem, którym jestem zachwycona, i które zawdzięczam
Ani S. Kupiłam sobie dwa kolory, złoty i w kolorze kiwi, i oczywiście oba musiałam wypróbować :)
Wszystkie kwiaty robione ręcznie - to u mnie nowość, gdyż do tej pory głównie używałam w pracach kwiatów kupnych. Ale postanowiłam trochę poćwiczyć z wykrojnikami i dłutkiem, i efekty są, jakie widać. Szkoda tylko, że przed zwinięciem różyczek nie potuszowałam brzegów - ale trudno. Następnym razem z pewnością to zrobię.
Pozdrawiam Was serdecznie, noworocznie, i zmykam spać, bo za cztery godziny zawyje budzik i trzeba gnać do pracy. Pa pa!