Podczas haftowania ciągle gubiłam igłę. Wystarczyło, że skończyłam nitkę i odłożyłam igłę, by odszukać następny potrzebny mi kolor nici, i już nie mogłam jej znaleźć. Zawsze gdzieś się schowała - a to pod wydrukiem wzoru, a to upadła pod stolik, bo akurat kot wskoczył i strącił... Strasznie mnie denerwowała ilość czasu zmarnowana na ciągłe poszukiwania igły - przecież w tym czasie można było postawić kilka kolejnych krzyżyków :) Postanowiłam więc zrobić sobie małą poduszeczkę i teraz igła parkuje zawsze na swoim miejscu i już nie muszę jej szukać. Wykorzystałam mały kawałeczek kremowej aidy, który został po jakimś większym projekcie, i multiklorową, niebiesko-zieloną mulinę, oraz kilka szklanych koralików odzyskanych z rozprutego przedwojennego abażuru. Abażur był śliczny, misternie zrobiony, calutki z kolorowych koralików, nawet frędzle miał koralikowe, i kiedy byłam dzieckiem, fascynował mnie swymi baśniowymi kolorami i magicznym blaskiem. Niestety, dawno już rozpadł się ze starości, a właściwie to rozpadły się nici, na których nawleczone były koraliki :(
Jedna strona poduszeczki:
I druga strona:
Niby takie małe nic, a jakie praktyczne. I jak cieszy!
Śliczny igielnik :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i praktyczny drobiazg:)
OdpowiedzUsuńuroczy!
OdpowiedzUsuńPiękny! Warto cieszyć się zwłaszcza z małych rzeczy!
OdpowiedzUsuńśliczny:))
OdpowiedzUsuńPraktyczny drobiazg.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie kradnę pomysł , genialne rozwiązanie , też wiecznie szukam igły a ścinków kanwy mam pod dostatkiem, do tego bardzo lubię wyszywać cieniowanymi nitkami. Twój hafcik jest śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny igielnik, a najważniejsze, że igiełki będą na miejscu :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny igielniczek i w pięknych barwach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Świetny mały igielniczek:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Mała rzecz, a śliczna :)
OdpowiedzUsuńJa co prawda mam poduszeczki (prezent od innej hafciarki), ale zawsze ma się chęć na coś nowego.
Pozdrawiam :)
Nie dziwię się, że poduszeczka cieszy... jest urocza. :)
OdpowiedzUsuńBo takie małe też są do cieszenia. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna poduszeczka na igły, ja jeszcze się swojej nie dorobiłam, jak to się mówi szewc bez butów chodzi :D
OdpowiedzUsuń