Muszę więc pochwalić się żywymi słonecznikami, które rosną na balkonie. Mają 2 metry wysokości!
Codziennie przylatuje na ich kwiaty mnóstwo pszczół oraz jeden bardzo urodziwy biesiadnik, który przesiaduje tu godzinami: piękna rusałka admirał.
I jeszcze begonie na okiennym balkonowym parapecie. Uwielbiam ten swój mini ogródek, skrawek przyrody w blokowisku z wielkiej płyty...
fajna poduszka
OdpowiedzUsuńPiękne słoneczniki! I te na poduszce i te za oknem :)
OdpowiedzUsuńPiękna ta poducha!
OdpowiedzUsuńŚliczne słoneczniki i te na podusi i na balkonie. A swoją drogą to nie lada wyczyn tak wysokie słoneczniki wyhodować na balkonie :)
OdpowiedzUsuńSłoneczniki i te żywe i te haftowane są śliczne. Też je lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*