Wciąż mam nadzieję, że mimo wszystkich przeszkód uda mi się skończyć haft na czas. Muszę przyznać, że dość trudno zaakceptować fakt zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, gdy ma się widok na bujną, kwitnąca dżunglę, a za oknem termometr wskazuje 16 stopni.
Dostępu do dżungli strzeże nawet tygrys :) Nooo, może raczej tygrysio :)))
Piękne kwiaty! Życzę szybkiego przybywania krzyżyków :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft :)
OdpowiedzUsuńHaft coraz ładniejszy a dżungla na oknie przepięknie rozkwita :-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że przybywa! Kicia jest przesłodka.:)
OdpowiedzUsuńHaft prześliczny, kwiaty cudownie kwitną ale kicia przebija wszystko :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny hafcik! Oby udało Ci się zrealizować plany.
OdpowiedzUsuń