Była i leżała w szafie kilka lat, zapomniana i niepotrzebna. Przy okazji remontu wygrzebana z szafy miała trafić na śmietnik. Ponieważ od kilku dni zastanawiałam się, jak zapakować wino na ślubny prezent, ochoczo przygarnęłam ową skrzyneczkę. Jeszcze nigdy nie ozdabiałam drewnianych przedmiotów, więc poprosiłam o kilka rad na scrapowej grupie na FB. I wyszło mi tak:
Skrzyneczka na ten sam biało-różowy ślub, co kartka z poprzedniego posta. Całość, łącznie z kwiatami i listkami, pokryta matowym werniksem, aby była odporna na wilgoć w razie niepogody.
śliczności!
OdpowiedzUsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńZachwycająco ją ozdobiłaś, ogromnie mi się podoba:)
Pozdrawiam ciepło:)
Wspaniale wyszła!
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka wyszła Ci rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że sobie poczekała na swoją kolej. Pięknie ją ozdobiłaś :)
OdpowiedzUsuń