Zawzięłam się jednak i postanowiłam chociażby tylko zacząć nową robótkę. I postawiłam pierwsze krzyżyki na nowym projekcie - będzie to pierwszy obrazek z serii panoram Johna Claytona, Stonehenge. Pierwszy, bo mam w planach wyhaftować trzy z serii. Jestem wielką fanką Johna Claytona, podobają mi się absolutnie wszystkie wzory, jakie on projektuje. Uwielbiam jego panoramy, panele "międzynarodowe" i kwiatowe, portrety zwierząt, no a słynne okręgi to po prostu zwalają mnie z nóg i zapierają dech. Od lat już kombinuję, co by tu wywalić, żeby zrobić miejsce na ścianach na kilka z tych okręgów.
Ale na razie cieszę się tym, że ktoś jeszcze oprócz mnie zachwycił się pięknem projektów Johna Claytona i zamówił te trzy panoramy. Mogę je wyhaftować, cieszyć się całym procesem ich powstawania, zobaczyć efekt końcowy "na żywo" - i nie muszę się martwić o miejsce, "gdzie ja to powieszę?" :)))
Gotowy pejzaż ma wyglądać tak:
A póki co jest tyle:
Pozdrawiam Was wszystkich poświątecznie - i nie dajcie się choróbskom!
To zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńA kamienie są cudne i takie mistyczne.
Czekam na efekt końcowy.
Piękny będzie, o wiele piękniejszy niż Stonhege w oryginale muszę przyznać:)
OdpowiedzUsuńpoważna sprawa ,ale i ciekawa
OdpowiedzUsuń