poniedziałek, 6 grudnia 2021

Pudełka na świąteczne łakocie.

Święta coraz bliżej, więc świąteczna produkcja idzie pełną parą. Najwięcej w tym roku robię pudełek na słodycze. Kartek nie będzie prawie wcale, kilka zaledwie. Jakoś tak dziwnie, prawda?
Tym razem pudełkowy duet: na kawę i na Ferrero Rocher do tej kawy :)


Promyk w komentarzu pytała o rudzielca, czy zostanie u mnie. Otóż wygląda na to, że tak. Dałam ogłoszenia o znalezieniu, i dwie panie się skontaktowały. Niestety, nie jest to kot żadnej z nich. W takiej sytuacji dopiero zrozumiałam, jakim genialnym wynalazkiem są chipy. Ostatnia znaleziona kotka, przemiła buraska Elektra, oswajana przez dwa tygodnie w piwnicy, w ukryciu przed lokatorami bloku, żeby nikt jej krzywdy nie zrobił, takiego chipa miała. I jeszcze tego samego dnia, kiedy udało mi się ją capnąć i zanieść do weterynarza, wróciła do swojego własnego domu, po sześciu miesiącach od ucieczki. A uciekła tuż po operacji, w ciężkim stanie, po przetaczaniu krwi i z szytą raną pooperacyjną. Właściciele byli przekonani, że nie przeżyła. A ona przez te sześć miesięcy bytowała na naszym osiedlu, przychodziła do naszych misek wystawionych dla wolno żyjących kotków. Kiedy przyszła zima, dała się zwabić do piwnicy, a teraz grzeje futrzasty tyłeczek w domciu. Tak że wiecie, ludziska, chipujcie swoje zwierzaki, albo przynajmniej zadbajcie o to, żeby nosiły adresówki.
A rudy kocur zadomawia się coraz bardziej i powoli zaczyna pokazywać charakterek. Póki co, mimo, że szczerbaty, to użarł moją mamę, ze trzy razy pogonił i poturbował Kicię, dwa razy postawił się na mnie. Może myśli, że skoro jest jedynym facetem w domu, to może sobie pozwalać. Trzeba będzie koteczka odpowiednio ustawić, nie ma innej opcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!