wtorek, 27 czerwca 2023

Urodzinowa kartka DL.

 Na okrągłe urodziny. Tak skromnie z kwiatami, bo kartka jest dla mężczyzny.


Sześćdziesiątka jest wycięta wykrojnikiem w metalicznym, pięknym brązowym papierze. Ale jak zwykle, na zdjęciach tego nie widać...


piątek, 23 czerwca 2023

Kartka z haftem na Złote Gody.

Znalazłam na kompie zdjęcia kartki, której jeszcze nie pokazywałam na blogu. Zupełnie o niej zapomniałam... A kosztowała mnie sporo stresu, bo haft musiałam wyprać i mimo, że prałam w ręku, delikatnie, w letniej wodzie i mydle, okazało się, że czerwone muliny farbują :( Tkanina zrobiła się różowa, z ciemniejszymi czerwonymi zaciekami wokół haftowanej wstążki. Sporo nerwów kosztowało mnie doprowadzenie haftu do względnego wyglądu.
Papiery na kartce są w biało - złote wzory, czego oczywiście - jak zwykle u mnie - nie widać na zdjęciach. Nie potrafię robić fotek błyszczącym papierom.


Wzór haftu pochodzi z Coricamo.

czwartek, 22 czerwca 2023

Z górki na pazurki...

No i nastały u nas upały. Upalny wtorek, upalna środa. Właśnie teraz, kiedy skończyłam urlop i wróciłam do pracy! Gorące powietrze jest nieruchome i ciężkie od miodowego aromatu kwitnących lip. Wokoło w krzewach rozbrzmiewa ptasi gwar, a na niebo wrócili paralotniarze. Na moim zacienionym balkoniku teraz miałabym hafciarski raj, bo tylko w taką pogodę jest na nim na tyle ciepło, że do siedzenia na nim nie muszę się ubierać jak na himalajską wyprawę włącznie z opatulaniem nóg kocem. Ale niestety już po urlopie, i na relaks pozostają mi tylko późne popołudnia i wieczór, które mijają bardzo szybko. I tak bardzo mi żal kotów, które prawie cały dzień kiszą się w mieszkaniu i z utęsknieniem wyczekują chwili, kiedy wreszcie wyjdziemy razem na balkonik.
Co do kartek, to miałam zrobić płaską kartkę do koperty dla miłośnika turystyki rowerowej i ogólnie pasjonata dwóch kółek. Kiedy aura taka gorąca, to chyba każdy rowerzysta marzy o tym, żeby droga zawsze wiodła z górki...


Pozdrawiam!

niedziela, 18 czerwca 2023

Różane życzenia.

 Kartka pełna róż - na papierze i haftowanych.




Szkoda, że haftowane róże nie pachną. Pachnie za to cudowny heliotrop na balkonie :)



sobota, 17 czerwca 2023

Autobusy i plan miasta.

Płaska kartka urodzinowa - do koperty - dla kogoś związanego zawodowo z miejską komunikacją autobusową. Jako tło wykorzystałam świetny papier z planem miasta. Co prawda to plan Londynu, ale... i tak fajnie wygląda :)


piątek, 16 czerwca 2023

Shaker box na osiemnastkę.

Czym zapełnić kartkę, jeśli ma nie być na niej kwiatów? Ja zawsze mam z tym problem. Czasem ratunkiem okazuje się być shaker box.


czwartek, 15 czerwca 2023

Słodkości z motylami.

Malutkie czekoladowniki na czekolady Ritter Sport to genialny patent na wykorzystanie resztek i ścinków papierów. Naprawdę nie wiem, dlaczego robię je tak rzadko...
Jeden wyszedł trochę krzywo, trudno.



środa, 14 czerwca 2023

Jedzie pociąg z daleka.

Udało mi się wykończyć na gotowo trzy zakładki z wesołym, kolorowym pociągiem. Miały iść na bazarek dogomanii, ale... pójdzie tylko jedna, bo tak się spodobały koleżance, że dwie padły ofiarą porwania :)))


 

wtorek, 13 czerwca 2023

Kartka ślubna z... ogórkami.

Zamówienia na nietypowe, mocno personalizowane kartki to chleb powszedni większości scraperek. Mnie też się czasem takie zdarzają :) Tym razem miałam wykonać kartkę ślubną, na której miały się znaleźć ogórki. Młoda para poznała się na plantacji ogórków, więc byłby to taki fajny, bardzo osobisty i zabawny akcent. Skorzystałam więc z darmowej grafiki ogórasów z pixabay i zrobiłam szklany kaboszon.



Dzisiaj zimno jak na Syberii, więc znowu nic nie pohaftowałam na balkonie :( A urlop zaraz się kończy :(

Sztalugowa kartka w stylu clean & simple.

Lubię wiatr, no ale bez przesady! Ponadto mówią, że od wschodu to nigdy nic dobrego nie przywieje. No i masz babo placek, miało być urlopowe wygrzewanie się w słoneczku na balkoniku wśród kwiatków, z kawusią i haftem w ręce, a jest od dwóch dni wietrzny armagedon. Balkon mam na wschodnią stronę, więc wszystko fruwa. W dodatku wiatr łamie jak zapałki moje piękne kwiaty pelargonii. Zbieram je z trawnika pod balkonem, kiedy idę z miską dla dokarmianych kotów. Złamał już pięć pięknych, dorodnych kul. Jak tak dalej będzie, to za chwilę będę miała puste skrzynki :(

 

Skoro relaks na balkonie jest niemożliwy, zabrałam się za porządki w szafie i przesadzanie domowych roślin. Mam więc przerwę w haftowaniu, a szkoda, bo tak fajnie mi szło. Od pewnego czasu pracuję nad zakładkami na bazarek dogo.


Natomiast z prac zaległych pokazuję dziś kartkę sztalugową w stylu clean & simple, czyli kompletnie nie w moim :) Ale takie było zamówienie i klientka zadowolona.

I pudełko do kartki.


Pozdrawiam Tuzaglądaczy!

poniedziałek, 12 czerwca 2023

Komunijne zaległości.

Publikacji zaległości ciąg dalszy. Trzy sztalugowe kartki komunijne w pudełkach. Dwie kartki miały być bez kwiatów, tylko tekturki i perełki. Ale chociaż jednego małego kwiatuszka przemyciłam...


 
Natomiast przy trzeciej kartce miałam pełną dowolność, ale jakoś tak siłą rozpędu też poszłam raczej w minimalizm.
 


piątek, 9 czerwca 2023

Zaległości.

Okropnie, ale to okropnie zaniedbałam swojego bloga. Nie dlatego, że mi się nie chce, albo że nic nie robię i nie mam czego pokazać. Wręcz przeciwnie, roboty mam po kokardkę i jeszcze trochę, z wieloma planowanymi przeze mnie pracami jestem spóźniona prawie o rok (!) i wszelkimi siłami próbuję ten czas nadgonić, co przy mojej obecnej sytuacji osobistej i rodzinnej jest wręcz karkołomnym wyczynem. Moje usilne próby zwiększenia tempa pracy z reguły kończą się siedzeniem do późnych godzin nocnych - a czasem wręcz porannych, śpię po 2,5 - 3 godzinki, przez co do pracy chodzę niczym zombie z kiepskiego horroru... I zwyczajnie kiedy przed snem chcę jeszcze coś napisać na blogu, to już nie daję rady, bo padam na twarz. Podobno Napoleon Bonaparte sypiał 5 godzin na dobę, i powszechnie uznaje się, że to mało. Cóż, Leonardo da Vinci ponoć zadowalał się trzema godzinami snu na dobę, i to nie tylko mu wystarczało, ale też nie przeszkadzało być geniuszem, wszechstronnym uczonym, wynalazcą i artystą. Skoro Wielki Leonardo dawał radę, to ja mała myszka też muszę, przynajmniej przez jakiś czas.Na szczęście rozpoczęłam dwutygodniowy urlop, więc mam nadzieję na odrobinę więcej snu i jakiś reset.
A w czasie, jaki minął od ostatniego posta na blogu, ulice mojego miasta nabrały rumieńców za sprawą wszechobecnego kwiecia. Azalie, rododendrony, złotokapy, głogi i róże krzyczą kolorami i zapachem. Zwyczajne wyjście do miasta na zakupy jest prawdziwą ucztą dla zmysłów.


















 
 
Moja osobista przestrzeń balkonowa również się zazieleniła. Nie mogło być inaczej, w końcu to moje jedyne miejsce wypoczynku i mój letni salonik. W skrzynkach i doniczkach zamieszkały begonie, pelargonie, dalie i heliotrop. Wysiałam maciejkę, fasolę i słoneczniki. Na letnie wczasy wyjechały też z mieszkania sansewierie.
 






 
Cały jeden dzień spędziłam na przynoszeniu do domu roślin z targu (w sumie zrobiłam pięć kursów, bo jeszcze tachałam kwiaty dla sąsiadki) i sadzeniu. Oczywiście przy pracy pomagała wszędobylska Kicia, pilnie nadzorując każde machnięcie łopatką.
 

Natomiast Tygrys, jak to przeciętny facet, uznał, że skoro baby pracują, to on nie będzie im przeszkadzał i poszedł spać.
 

A z wykonanych  w międzyczasie prac rękodzielniczych pokażę najstarszą nie publikowaną jeszcze kartkę, na chrzest, z uroczą zawieszką w kształcie stópek. O rety, jeszcze z kwietnia... Naprawdę mam spore zaległości :(


Pozdrawiam Tuzaglądaczy! W następnym poście będą kolejne zaległe karteluchy...