Dzisiaj mamy 27 kwietnia. Dzisiaj na całym świecie swoje święto mają lekarze weterynarii. Niechaj świętują, należy im się!
Dzisiaj mamy 27 kwietnia. Dzisiaj na całym świecie swoje święto mają lekarze weterynarii. Niechaj świętują, należy im się!
Muszę wrócić jeszcze do tematu świąt Wielkanocnych, gdyż okazało się, że zapomniałam pokazać na blogu komplet pudełek (Merci, Ferrero Rocher i Ptasie Mleczko) zrobionych na tę okazję. W sumie to na pierwszy rzut oka komplet pasuje na każdą okazję, jednakże zawieszka w kształcie pisanki umieszczona na Merci jednoznacznie definiuje jego przeznaczenie.
Pozdrawiam!
Komplet pudełek na słodycze (Merci, Rafaello, Ferrero Rocher) oraz kartka - na pięćdziesiąte urodziny pewnego Pana.
Kartka została dodatkowo ozdobiona miedzianym embossingiem (tekturki, napis, brzegi papieru).
Kiedyś motyle wykorzystywałam prawie w każdej mojej pracy. Obecnie jakoś o nich zapominam, a przecież mam ich mnóstwo w swoich przydasiach. Chyba powinnam trochę uszczuplić ich zapasy :)
Jeden z moich motylków przysiadł na pudełku na Rafaello.
Czekoladownik na Merci z lubianym przeze mnie motywem balonu, który to jeszcze w dodatku jest shakerem. A shakery lubię tak samo jak balony. Albo jeszcze bardziej :)
W tym roku jedynym świątecznym wielkanocnym elementem na czekoladownikach na Merci są jedynie zawieszki w postaci kolorowych pisanek. Po odcięciu tego gadżeciku czekoladownik będzie można wykorzystać na każdą dowolną okazję.
Lubię łączyć kolor miętowy z czekoladowymi brązami i miedzią. Wygrzebałam ostatnie miętowe róże i czekoladowe papiery i powstały dwa komplety pudełek: czekoladownik na Merci plus pudełko na kawę.
Na papierze są miedziane, metaliczne wzory, niestety zupełnie nie widać tego efektu na zdjęciach.
I oto kolejna wiosna wkroczyła na nasze blokowisko! Sypnęła szczodrze złotem forsycji, otuliła wierzby świetlistozielonym woalem, wystrzeliła białymi fontannami kwiecia mirabelek. Na trawnikach wyciągają się do słońca stokrotki i fiołki, i wszystko wokół cieszy się perspektywą nadchodzących ciepłych dni.
I w takim też wiosennym klimacie utrzymany jest hafcik na kartce z okazji osiemnastych urodzin: dziewczyna w wiosennym płaszczyku, z promiennym uśmiechem.
Dzisiaj będzie trochę inaczej niż zwykle, bo nie twórczo, lecz bardzo prywatnie. Postanowiłam podzielić się z Czytelnikami mojego bloga wielkim świętem w naszej rodzinie: 29 lutego moja Mama obchodziła setną rocznicę urodzin.
Gości nie było zbyt wielu, gdyż najbliższa rodzina już nie żyje, a z tą dalszą kontakty są bardzo, bardzo luźne, jeśli nie powiedzieć, że żadne. Ale był wieeelki urodzinowy tort, przepyszny, dzieło mojej niezwykle uzdolnionej kulinarnie koleżanki Oli:
I były też odwiedziny burmistrza miasta wraz z przewodniczącym naszego osiedla, którzy wraz z życzeniami przynieśli piękny bukiet kwiatów i ogromny kosz pełen różnych smakowitości. Zupełnie niespodziewanie ja też dostałam prezent: książkę ze wspomnieniami "naszego" księcia.
W ramach podziękowania dla lekarki powstał komplet pudełek: na Merci, Rafaello, Ferrero Rocher, kawę i Ptasie Mleczko. Oraz kartka w pudełku z podziękowaniem, z uroczą zawieszką w kształcie stetoskopu.
Wnętrze "mersiaka":
A na koniec widok, który zachwyca mnie niezmiennie od kilkudziesięciu lat: kwitnące leszczyny. Mogłabym patrzeć na nie godzinami.
Dziś, w Międzynarodowym Dniu Kota, na moim blogu przemówi poeta. Wiersz pochodzi z tomiku wierszy pt. "Kot filozof", trzeciego z serii tomików poezji "Najpiękniejsze wiersze o kotach" Franciszka J. Klimka. Wiersz piękny i smutny, pełen bolesnej prawdy.
Nic się takiego nie stało
/Jan Twardowski/
MÓWIĄ KOTY KSIĘDZA JANA
Nic się takiego nie stało.
Zima - jak zima, więc łapki zmarznięte,
ale tu jednak zawsze nas grzało,
dlaczego teraz zamknięte?
Nic się nie stało? A coś się zdarzyło...
Zima, więc zimę musimy przeczekać,
ale słów takich tu nigdy nie było:
- Zmykaj, wynocha, uciekać!
Co się zdarzyło, jaki fakt niezwykły,
jak to zrozumieć, jak to przyjąć mamy,
że tu wśród ludzi szepczących modlitwy
zamknięto kotom i serca i bramy.
"Bądź wola Twoja, przyjdź królestwo Twoje"
dało się słyszeć - ledwo słońce wzeszło,
a dziś pytamy - koty księdza Jana:
- Królestwo przyszło, czy właśnie odeszło?
Odeszło
z jego łagodnym uśmiechem,
z jakim wybaczał wszystkie kocie psoty
i mówił o tym, że byłoby grzechem
wywyższać siebie - nad inne istoty.
Pewnie nas kiedyś do siebie zawoła
może mu żal nas, może na nas czeka,
bo wie: tu mnóstwo świętych dookoła,
a tylko brakuje C z ł o w i e k a...
/Franciszek J. Klimek/
21 marca 2006 r. po śmierci ks. Jana Twardowskiego wszystkie koty zostały natychmiast wyrzucone z klasztoru.
Z mojej strony - jak zawsze w Dniu Kota - maleńka praca z kocim motywem. Zakładka do książki. Może być do tomiku wierszy Pana Klimka. Albo do innych lektur.
Pozdrawiam!
Miętowo-łososiowe kolory kolekcji papierów Scrap And Me "Amidst Roses" zawsze wyglądają elegancko i pasują na mnóstwo okazji. Na siedemdziesiąte urodziny również.
To już czwarty raz, kiedy robię dużą kartkę-cyfrę w pudełku z przeźroczystym wieczkiem.