A dokładnie: poznajemy się z "zielonym robalem", czyli maszynką Cuttlebug, której od dzisiejszego dnia jestem szczęśliwą posiadaczką. Jak na razie nasza znajomość rozwija się interesująco :) Na początku miałam obawy, czy będę wiedziała, jak właściwie poskładać "kanapkę" i czy czegoś nie zepsuję - ale instrukcja bardzo dokładnie wszystko wyjaśnia, nawet takim odpornym na wiedzę techniczną jak ja :)))) Co prawda spotkało mnie małe rozczarowanie, bo dwa z czterech kupionych wykrojników nie docinają - jeden nawet bardzo. Ale ogólnie jestem moim nowym zielonym przyjacielem oczarowana, tym, jak wycina, i jak pięknie wytłacza wzory w papierze. Musiałam wykorzystać jakoś te próbne wycinanki, i powstała kartka. Pośpiech w robieniu kartek jednak nie jest u mnie wskazany - teraz widzę, że trzeba było trochę postemplować tło, bo łysawe jakieś... ale teraz już "po ptokach" :) Zdjęcie przy świetle przekłamało trochę kolory, perłowy ćwiek jest w kolorze ciemnego brudnego różu - a na fotce wyszedł czekoladowy...




Nadal nie mogę wystawiać komentarzy na Waszych blogach (co nie znaczy, że do Was nie zaglądam), nie mogę się zalogować. Mam dostęp tylko do panelu nawigacyjnego. Myślałam, że to przejściowe,sprawdzić, czy będzie ten sam problem.
Miłego dnia!