środa, 31 sierpnia 2011
Dokończyłam kopertówki
Dokończyłam dwie z trzech zaczętych w niedzielę kopertówek. Dwie, bo trzecią diabli wzięli. Przez ten pośpiech i moje roztrzepanie, na sam koniec źle skleiłam klapkę i klops! Kopertówka w koszu na śmieci. Udało się tylko uratować kwiatka i ćwieka, którymi z tyłu dodatkowo mocuję wstążkę. Buuuu.... szkoda mi zmarnowanego papieru, a jeszcze bardziej straconego czasu. No ale dwie są :)
niedziela, 28 sierpnia 2011
Doniczkowe nowości
Dzisiaj sadziłam kwiatki. Kolory trochę przekłamane na zdjęciu. Dzisiaj zaczęłam też trzy ślubne kopertówki, oczywiście z ulubionego papieru "Usłane różami". Ciekawe, kiedy uda mi się je skończyć. Doba jest stanowczo zbyt krótka, zwłaszcza kiedy wychodzi się do pracy o 7.00 a wraca do domu o 20.00 (jutro mam taki dzień, niestety...). Ten poniedziałek zupełnie wypada mi z życiorysu. A do piątku do zrobienia jeszcze dwa czekoladowniki, i zakładki i breloki do wyhaftowania. Masakra jakaś, mam wrażenie, że biorę udział w maratonie.
Miłego dnia życzę Wam wszystkim jutro.
sobota, 27 sierpnia 2011
Easel card
Kolejna kartka, znowu na ślub, i znowu easel card, czyli kartka sztalugowa, oczywiście w pudełku. Uwaga, będzie dużo zdjęć :) Najpierw kartka w postaci złożonej oraz stojącej:
Zapakowana w pudełko:
I na koniec trochę szczegółów. Wnętrze z miejscem na życzenia:
Motylkom blasku dodają przezroczyste kryształki:
Tekturowa ażurowa ramka potraktowana białą farbą akrylową i moim ulubionym crackle accent:
I uroczy mały klejnocik, metalowa zawieszka z "kluczem do serca":
Miłej niedzieli wszystkim życzę! U mnie zapowiada się bardzo pracowicie :)
środa, 24 sierpnia 2011
Fioletowo, hortensjowo...
As, pamiętam o wycinankach, ale proszę, daj mi troszkę czasu, po weekendzie się odezwę :)
Po raz pierwszy użyłam papierowych hortensji w pęczkach kupionych wieki temu. Niełatwo jest je przykleić, żeby ładnie wyglądały, nie bardzo wiem, co myśleć o efekcie końcowym... Ale ich cieniowane kolory szalenie mi się podobają.
Po raz pierwszy użyłam papierowych hortensji w pęczkach kupionych wieki temu. Niełatwo jest je przykleić, żeby ładnie wyglądały, nie bardzo wiem, co myśleć o efekcie końcowym... Ale ich cieniowane kolory szalenie mi się podobają.
Pastelowo
Dzisiaj pokażę pastelową, bardzo delikatną w kolorystyce kartkę.
Nastemplowany napis podniesiony na kosteczkach 3D.
Dzisiaj moja przyjaciółka przyniosła mi niedostępne aktualnie w mojej miejscowości nici, tak więc wracam do malw - już tylko niewiele tła mi zostało do wyhaftowania.
Miłego dnia wszystkim życzę!
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Niespodzianka
Ale niespodzianka spotkała mnie dzisiaj! Było mi dane poznać osobiście przemiłą as. W dodatku odwiedziła mnie z cudownie pięknymi upominkami. Strasznie mi było głupio, bo ja nic nie miałam, żeby się zrewanżować... Zobaczcie, jakie piękności decu dostałam, zawieszka w cudowne, romatyczne róże, zakładka z reliefami (chyba tak się to nazywa?) i delikatna pisanka na wydmuszce, która mieszka w gniazdku w ręcznie zrobionym przez as pudełku. Wszystko takie piękne, romantyczne, że ciepło się robi na sercu! A zawiązana na pudełku kokarda powaliła mnie na kolana - w życiu nigdy nie wyszła mi taka kokarda! I chyba nigdy się nie nauczę tak wiązać, mam dwie lewe ręce. Ale co będę tyle pisać, lepiej już pokażę :) Aaaa, i nie zwracajcie uwagi na wymiętoloną serwetkę wyciągniętą z dna szuflady, ale jakoś nie miałam sumienia kłaść tych cudności bezpośrednio na twardych zimnych kaflach (taki mam blat stolika).
Trochę krągłości
Wreszcie znalazlam odrobinę czasu na kartkowanie i zrobienie użytku z cudnego wykrojnika kupionego jakiś czas temu.
środa, 17 sierpnia 2011
Cztery pory roku razy dwa
Witajcie! Zaraz na początku odpowiem na pytanie as: tak, ten wzorek na kartoniku już był, to kartoniki z Lidla. Szalenie mi się podobają :)
Zaczęłam nowy projekt. Tak, tak, wiem, że malwy nie dokończone (z chwilowego braku nici) i mój Classic Cross Stitch leży biedny w szufladzie... a ja tu znowu coś nowego zaczynam. Ale siła wyższa - obiecałam komuś już bardzo, bardzo dawno, tak dawno, że wstyd się nawet przyznać, bo najstarsi Indianie nie pamiętają, malutkie cztery pory roku. Czas więc najwyższy zrealizować obietnicę. A że ktoś jeszcze prosił o te same obrazki, będę haftować od razu po dwa - stereo :))) Przyznam szczerze, że bez specjalnego entuzjazmu. A to dlatego, że już kilka takich samych kompletów kiedyś popełniłam, a nie lubię powtarzać tych samych wzorów. Ale obiecałam, dałam słowo, to trzeba dotrzymać :)Obrazki nieduże, kwadraty po 60 krzyżyków w każdą stronę, na kanwie 16 wyjdą obrazki o wymiarach 9 cm x 9 cm. Takie w sam raz :) Już zaczęłam trochę dziubać, ale jak tylko dostanę nici na tło do malw, to pory roku powędrują do szuflady i poczekają, aż skończę malwy. Już niedużo mi zostało :)
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Kartki i zakładki
Dziękuję serdecznie za Wasze odwiedziny i komentarze :) Wkleiłam hafty w lidlowskie kartoniki i prezentują się tak:
A pamiętacie hafciki na zakładki, które dłubałam tak "z doskoku"? Też już dokończone :)
Życzę Wszystkim miłego dnia!
niedziela, 14 sierpnia 2011
Małe hafciki
Niby małe, a jednak bardzo pracochłonne. Szczególnie ten pierwszy mnie zaskoczył. Kto by pomyślał, takie maleństwo, a tyle kolorów. Miało być błyskawicznie, a przez to ciągłe zmienianie muliny mam wrażenie, że haftowałam go wieki :) Będą z nich kartki dla wyjątkowych osób :)
Cudnie kwitną mi posadzone w misach na balkonie begonie. Mimo mokrego lata nie zaatakowały ich choroby grzybowe, jak się zdarzało w latach ubiegłych.
No i niezawodne w każdych warunkach pelargonie. Są dla mnie symbolem lata w mieście, i ciesząc oko barwnymi kwiatami sprawiają, że wcale mi nie żal, że urlopy spędzam w domu :)
sobota, 13 sierpnia 2011
Magnesik
W przerwach haftowania malw (z braku muliny) i robienia scrapowych kartek zaczynam wyciągać z szuflady pozaczynane w zeszłym roku drobne hafciki w celu ich dokończenia i zrobienia z nich użytku. I tak dzisiaj powstał magnesik na lodówkę z biedronką. Najśmieszniejsze jest to, że lodówkę mam w zabudowie i nie mam gdzie tego magnesu uczepić. Ale i tak mi się podoba :)
czwartek, 11 sierpnia 2011
Zapomniana...
... ostatnia kartka na chrzciny. To właściwie kopia poprzedniej kartki sztalugowej, tyle, że w wersji dziewczęcej, czyli z różowymi dodatkami w postaci ćwieków i motylka.
wtorek, 9 sierpnia 2011
Urodziny, imieniny...
... i na te okazje oczywiście potrzebne są kartki. Z lemonadowego Vineyard 07 powstały fioletowe trojaczki, zaś z zestawu papierów "Zauroczenie" Latarni Morskiej ze scrap.com bordowa "pięćdziesiątka". Ta bordowa to nie mój pomysł - to zliftowana za zgodą autorki kartka Kasi G. prowadzącej blog dekuferek. Zajrzyjcie do Kasi, naprawdę warto, jej prace są dla mnie nieustającą inspiracją.
Miłego dnia Wam życzę, i ciepełka, bo podobno mamy jeszcze lato :)
Miłego dnia Wam życzę, i ciepełka, bo podobno mamy jeszcze lato :)
piątek, 5 sierpnia 2011
Nadal w temacie
W temacie chrzcin oczywiście.
środa, 3 sierpnia 2011
Wykrojnikowe ćwiczenia
Pierwsze efekty moich bardzo nieudolnych jeszcze prób pracy z "robalem" i wykrojnikami. Coraz bardziej mi się podoba wycinanie :)