... tym bardziej, że pogoda nastraja, więc trochę jajecznie:
Tutaj embossing w roli głównej, to moje pierwsze próby:
I na koniec trochę mi się pozajączkowało...
Cudny kryształowy ćwiek oczywiście od
Endiego :)
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednimi postami :) Cieszę się, że mnie odwiedzacie i zostawiacie swój ślad :)
Znowu piękne karteczki zrobiłaś. Brawo.
OdpowiedzUsuńJejku, śliczne te Twoje świąteczne jaja!! i jak ich duuuużooo!! naprawdę podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ależ ilość, naprawdę jajeczna hurtownia u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTak, rzeczywiście sporo ich i jeszcze będą. Dużo pozabierali znajomi, a pewną część przeznaczam na aukcje charytatywne.
OdpowiedzUsuńCudowne karteczki! A te jaja to się w ogóle nie nudzą! Każde inne! A te z embossingiem...miodzio! Embossing to na razie dla mnie brzmi jak "czary mary", choć mam nadzieję, że i na niego przyjdzie czas. A na razie znowu nabrałam ochoty, żeby jeszcze "pojajcować". To naprawdę zaraźliwe! Nie wiem jak Tobie, ale mnie robienie ich sprawia wielką radochę :)
OdpowiedzUsuń