Z ogromną radochą dopadam wieczorami do igły, by postawić chociaż kilka krzyżyków. Haftowanie Tęczowej Róży to naprawdę rewelacyjny relaks! Można powiedzieć, że igła haftuje sama :) Z niechęcią myślę o tym, że muszę ją odłożyć na jakiś czas, bo święta zbliżają się wielkimi krokami i pora jakieś kartki świąteczne zrobić... a straaasznie mi się nieeee chceeee... Oglądam przepiękne kartki na blogach i nabieram na chwilę ochoty na cięcie papierów, ale kiedy mam zabrać się do roboty, to chęci i pomysły gdzieś znikają jak kamfora. Tylko krzyżyki mnie wciągają... Tęczowe kolory Tęczowej Róży.
Jak ja Cię rozumiem :):):) Lato mi nie przeszkadzało.Każda wolna chwila była przy Tęczowej.
OdpowiedzUsuńŁadnie się rozwija.
Latem najlepiej mi się haftuje, szczególnie na balkonie, gdzie jest najlepsze światło :)
Usuńoj jak super ci idzie :) ja swoja tez wczoraj pokazywalam na blogu, probuje ja skonczyc :) przeciez sie sama wyszywa :)
OdpowiedzUsuńNiewiele już masz do końca :)
UsuńJa chyba w tym roku zrezygnuję z kartek świątecznych, nie mam kiedy i weny do nich też nie mam :P
OdpowiedzUsuńJa nie mogę zrezygnować, rodzinka i znajomi zawsze czekają na kartki :)
UsuńDonko, z tymi kartkami mam to samo! Czyżby jakiś wirus krążył po blogosferze?;) Róża jest bombowa.
OdpowiedzUsuńUfff, ulżyło mi, że nie ja jedna tak mam :)
UsuńŚliczna!! Ale będziesz miała piękny obraz
OdpowiedzUsuńRóża pójdzie na torbę, bo na ścianach nie mam miejsca...
UsuńNie dziwię się, że ten obrazek tak bardzo Cię wciągnął. Piękny motyw! Czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też czekam na koniec, bo już nie mogę się doczekać rozpoczęcia kolejnego obrazu :)
UsuńŚliczna róża i już masz z górki.
OdpowiedzUsuńRóża nabiera fascynujących kolorów. Jeżeli chodzi o kartki świąteczne, to chyba faktycznie jakiś wirus grasuje jak czytam, mnie też dopadł :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar ją wyhaftować :)
OdpowiedzUsuń