niedziela, 13 września 2015

Jesień się zaczyna... kasztanami.

Czesław Niemen śpiewał: "Mimozami jesień się zaczyna". Dla mnie jesień zaczyna się kasztanami. Dzisiaj na spacerze z psem znalazłam pierwszy kasztan, a właściwie... kasztanek. Maleństwo takie, niczym agrest. Czyli jesień już!


Niestety znalazłam też katar, bolące gardło, zapuchnięte uszy i chyba anginę. W ruch poszedł czosnek, gorąca herbata z sokiem z malin i ... koniak. Jak nie przejdzie do wtorku, to idę do lekarza, a bardzo nie lubię :( Oby tylko poniedziałek w pracy jakoś przeżyć, rany, 10 godzin :( Padnę chyba :(
Z tym kapiącym nosem poczyniłam karteczkę na urodziny, bo już musiałam koniecznie. Ostatnio z wszystkim zwlekam do ostatniej chwili, a potem robię na szybko na wariackich papierach. Kartka okrągła i typu "plaskacz", więc mogę wykorzystać zalegające kwadratowe koperty Anita's, a zainspirowały mnie prześliczne okrągłe zaproszenia Moni, o te: klik.






5 komentarzy:

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!