W moim mieście w ramach corocznych obchodów Daisy Days odbywa się wiele ciekawych imprez, na które niestety moja wielce nieimprezowa osoba nie tylko nie chadza, ale wręcz omija szerokim łukiem. Wyjątkiem jest wystawa ogrodów pokazowych pod nazwą "Ogrody Daisy". Na krótkie trzy dni w roku szkółkarze zamieniają betonową płytę rynku w rajską wyspę, pełną barw i zapachów. W tym roku wybrałam się z aparatem fotograficznym, niestety pogoda nie bardzo dopisała. Deszcz co prawda chwilowo nie padał, ale było zimno i pochmurno.
Ogród japoński.
Wiąz uformowany na bonsai.
Ciekawe wykorzystanie starego komputera. Nie do końca jestem pewna, czy taka aranżacja mi się podoba...
Szklane ptaszki na kijkach - barwne i urocze.
"Wylewający się" z wielkiej donicy potok metalicznych kul... Chyba nie dla mnie, nie lubię metalu w swoim otoczeniu, w moim odczuciu jest zimny, sterylny i "laboratoryjny". W dodatku te kule przypominają mi rozbity termometr i kuleczki rtęci...
Podobała mi się za to ta staromodna klatka. I jak widać, nawet stare kalosze mogą mieć drugie życie :)
Nie mam pojęcia, co to... Krzew jakowyś, piękny bardzo...
Róże pnące i pachnące...
Cudownie błękitne i zwiewne ostróżki - kocham te kwiaty!
Piwonie, łubiny, orliki - jak w wiejskim, babcinym ogródku z dawnych lat :)
Zachwycająca glicynia.
Cudowne powojniki w przeróżnych odmianach.
Wspaniała kompozycja - prawie bez kolorowych kwiatów, a jaka różnorodność odcieni zieleni, kształtów, faktur. Można patrzeć i patrzeć - cudowny widok!
Hit wystawy - wartki strumień i wodospad wpadający do jeziorka z kolorowymi rybami.
Wspaniałe różaneczniki w cudownych kolorach.
Zabytkowa studnia na rynku też została zagospodarowana :)
Więcej pięknych i profesjonalnych zdjęć Ogrodów Daisy autorstwa Pana Oskara Piecucha można zobaczyć na stronie pless.pl tutaj:
klik.
Jutro w ramach Daisy Days - wśród koncertów chórów i zespołów z USA i Jamajki (country, gospel, rock, reggae), kiermaszu ogrodniczego, porad ekspertów, gier dla dzieci i rodziców, Festiwalu Pszczyńskich Organizacji Pozarządowych - odbędzie się w parku Majówka Konna. Może się wybiorę, jeśli nie na same zawody, to chociaż obejrzeć paradę jeźdźców w przebraniach.
Bardzo ciekawy reportaż ;) Miałam przyjemność bywać kiedyś na Lecie Kwiatów w Otmuchowie, niedaleko Nysy. Niezapomniane wrażenia :)
OdpowiedzUsuńTwoja relacja jest świetna, sięgnęłam dzięki niej głębiej tematu.
OdpowiedzUsuń