Dzisiaj więc wygrzewałam stare gnaty do oporu, aż rozbolała mnie łepetyna, naładowałam na jakiś czas swoje baterie słoneczne, i pomachałam igiełką przy makowych karteczkach, nad którymi siedzę już od kilku dni. Zrobiłam je trzy, pokażę, jak zrobię zdjęcia. Sklejałam je już późnym wieczorem, a to dla mnie nie jest odpowiednia pora na pstrykanie fotek. Potworki mi wtedy wychodzą...
A dzisiaj mam do pokazania czekoladownik, zrobiony jakiś czas temu, ale zupełnie o nim zapomniałam. To mój drugi czekoladownik z klapką pomysłu Fiolki - pierwszy pokazywałam w tym poście. Ten egzemplarz jednak nie ma kieszonki na pieniądze, a zamiast różowego wnętrza postawiłam na delikatny kolor kremowy. Szkoda, że nie ma już w sprzedaży tego zielonego papieru...
Trochę wykrojnikowych ażurków i perełek w płynie...
trochę embossingu na gorąco...
kilka perełek i kwiatów...
...i mam drobiazg, który, mam nadzieję, wywoła uśmiech na twarzy obdarowanej osoby :)
Jutro kolejny gorący dzień, podobno ostatni... a ja w pracy 10 godzin, oj, szkoda :(
A swoją drogą, to fajnie byłoby móc mieszkać w Afryce, albo Ameryce Środkowej... Tylko jak moje nerwy zniosłyby tamtejsze robale wielkości tramwaju? Brrrr... zawał serca na miejscu!
Dziękuję za komentarze pod poprzednim postem :) Pozdrawiam Was, kochani Goście i do następnego razu!
Czekoladkownik śliczny :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię Cię dziewczyno, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie w takie upalne dni po prostu się roztapiam i tylko czekam kiedy zrobi się chłodno :)
Piękny czekoladownik,upał jest jak dla mnie nie do zniesienia,ja jestem zimolubna,nie przejmuj się że dzisiejszy dzień spędzisz w pracy,mówią że od piątku wracają upały :)
OdpowiedzUsuńja się rozpływam pod wpływem tego gorąca!:) A czekoladownik wyszedł pięknie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny wyszedł :) a pomysł z klapką genialnie się sprawdza i do tego pięknie wykonany :)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na zamkniętą kieszonkę na czekoladę i pięknie wykonany. Poza tym jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich prac krzyżykowych:-)
OdpowiedzUsuń