Okładki - zanim zostały okładkami - były pozostałym po papierowych kwiatkach kartonikiem z opakowania. Został skrócony do wyciętego otworu, rozcięty na pół wzdłuż i oklejony kawałkami papieru pozostałymi po notesie z poprzedniego postu.
Spięcie całości kółkiem ma tę zaletę, że po zużyciu kartek można włożyć nowe :) Tak się zastanawiam, że skoro te kółka są takie fajne, to po co zamówiłam bindownicę?
Super, w sam raz coś dla mnie bo wiecznie o czymś zapomnę
OdpowiedzUsuńGadżet może i zbędny ale swój urok posiada:) Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, jeszcze takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuń