Przyznaję się bez bicia. Skopiowałam
Agnieszkę. Toczka w toczkę. Dzisiaj pokażę to nieszczęsne pudełko-kieszonkowiec, z kieszonkami na pieniądze, które zmałpowałam od Agnieszki i z którym mam taki moralny dylemat. Ten pomysł kieszonkowca, który jest jednocześnie i kartką ślubną z życzeniami, i opakowaniem pieniężnego prezentu jest tak fantastyczny, że nie mogłam się oprzeć i kiedy znajoma poprosiła o coś takiego, zrobiłam, choć do końca nie wierzyłam, że wyjdzie mi tak, jak bym tego chciała. Uwaga - będzie duuuużo zdjęć :)
Dekoracje na kieszonkach podklejone kostkami 3D, podoba mi się ten przestrzenny efekt, dodaje lekkości i wyrazu. Miałam niezłą uciechę wycinając te dekoracje - naprawdę świetna zabawa!
Dostałam w końcu taki papier wizytówkowy, jak chciałam, piękny, biały, gruby, 250 gram. Dzięki temu ruszyła produkcja wielkanocnych kartek - jaj. Dzisiaj powstało 5 sztuk. Pokażę, jak złapię dzienne światło do zdjęć :)))
Karola w komentarzu do poprzedniego posta pytała mnie, gdzie w Pszczynie kupuję papier wizytówkowy. Otóż w trzech sklepach: w Akcydensach na ul. 3 Maja za Urzędem Skarbowym, oraz w Lokayu i w Papirusie na Rynku.