wtorek, 18 czerwca 2024

Admirał.

Admirał. Rusałka admirał. Motyl znaczy się. Przysiadł na kartce w kolorach lawendy. Rety, jak się cieszę, że znowu udało mi się dorwać do igły! Naprawdę, uzależniona jestem... Czy to się leczy?

 
Podczas haftowania na balkonie oczywiście towarzyszą mi koty. Tygrys jest z nami już trzecie lato. To naprawdę niesamowity kot. Jego zachowanie i sposób poruszania się są tak pełne godności, dumy, powagi, wręcz powiedziałabym - wyniosłości, że czuję się trochę jak jego służąca :))) Nadal jest z zasady niedotykalski (chyba, że na chwilę zmieni zdanie i przyjdzie na głaski) i mowy nie ma, żeby wziąć go na ręce (to raczej misja dla samobójcy). Mimo to - kocham go na zabój :)))
 

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!