Znalazłam na kompie zdjęcia kartki, której jeszcze nie pokazywałam na blogu. Zupełnie o niej zapomniałam... A kosztowała mnie sporo stresu, bo haft musiałam wyprać i mimo, że prałam w ręku, delikatnie, w letniej wodzie i mydle, okazało się, że czerwone muliny farbują :( Tkanina zrobiła się różowa, z ciemniejszymi czerwonymi zaciekami wokół haftowanej wstążki. Sporo nerwów kosztowało mnie doprowadzenie haftu do względnego wyglądu.
Papiery na kartce są w biało - złote wzory, czego oczywiście - jak zwykle u mnie - nie widać na zdjęciach. Nie potrafię robić fotek błyszczącym papierom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!