Skończył się rok 2022, i styczeń też przeleciał jak z bicza strzelił, i to bez chociażby jednego postu na blogu. Sama nie wiem, jak to się stało, że już jest luty. A ja mam jeszcze świąteczne prace do pokazania. Są to dwa prawie identyczne albumiki wykonane na podstawie warsztatu Asi Szulik pt. "Grudniowe momenty", pełne klapek, skrytek i ukrytych kieszonek :)
Tak więc mimo, że w kalendarzu już luty, ja wrzucam na bloga jeszcze grudzień :)
Albumy są oprawione w płótno introligatorskie, jeden w kolorze beżowym, a drugi w kolorze pistacjowym. Wykorzystane papiery (są obłędne!) to Lemoncraft.
Okładki w przodu i z tyłu:
Woow. Masa pracy, dodatków, szczegółów i szczególików. Rewelacyjna praca! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń