Olga podczas warsztatów uczyła również, jak zrobić róże z foamiranu. Te róże miały być umieszczone na projekcie. Ponieważ jednak mam dwie lewe ręce do robienia kwiatów i pistolet lejący klejem niczym Niagara, to nawet nie próbowałam zmierzyć się z tym zadaniem i postawiłam na gotowe papierowe róże WOC, które tu użyłam. Foamiran z warsztatowego KITu jednak kusił, aby zrobić z niego cokolwiek, spróbować, a nuż się uda stworzyć coś fajnego... Nigdy jeszcze nie robiłam niczego z foamiranu. Najłatwiejsze do zrobienia wydały mi się proste kwiaty z wykrojnika. Trochę czasu mi to zajęło, ale... tadaaam! Oto moje pierwsze samodzielnie zrobione kwiatki z foamiranu:
Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podobają :) Daleko im do kwiatów Olgi - czarodziejki foamiranu :) ale z pewnością znajdą miejsce na moich kartkach czy czekoladownikach.
Na koniec powiem Wam, że warsztaty spodobały mi się tak bardzo, że zapisałam się na kolejne :)))
Przepiękne papiery i wspaniałe prace!
OdpowiedzUsuńA Twój debiut kwiatuszkowy bardzo udany :-)
Pozdrawiam serdecznie 😃
Wow! Przepiękny komplet stworzyłaś! Zachwycająco romantyczny i delikatny!
OdpowiedzUsuńKwiatuszki równie śliczne :-)
Nie mam pojęcia o scrapie , ale Twoje prace są cudne :)
OdpowiedzUsuńCzy ktoś tu mówił o lewych rękach ?? Cudne kwiatuszki Ci wyszły. I komplecik też :)
OdpowiedzUsuń