środa, 30 sierpnia 2017

Od przyjaciółki dla przyjaciólki

Od przyjaciółki dla przyjaciółki. Kolejny czekoladownik na czekoladki Merci na bazie z Filigranek. W rolach głównych występują: przepiękny papier UHK Gallery z kolekcji "Provence aquarius" oraz cudne róże WOC. W pozostałych rolach: tekturki Scrapińca  i serduszkowy wykrojnik Craft Passion.




Mam nadzieję, że będzie się podobał.

wtorek, 29 sierpnia 2017

Money, money...

Znowu na moim blogu gości czekoladownik na Merci.


 Czekoladownik jest dla kolegi, który zawsze ratuje mnie z tarapatów informatycznych, więc to dlatego znalazł się tam ten laptop.


I kwiatki też upchnęłam, mimo, że to dla faceta :)



Ponieważ kolega cierpi na dość dokuczliwą przypadłość objawiającą się chronicznym brakiem gotówki, dla żartu użyłam papieru z motywem dolarów :)


poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Karnawałowy kot

Udało mi się skończyć kolejny miesiąc w moim kocim kalendarzu. Tym razem luty, karnawał i kocisko w karnawałowej, weneckiej masce. 


Pozdrawiam!

czwartek, 24 sierpnia 2017

W barwach jesieni

Dla mnie osobiście jesień nie zaczyna się żółtym listowiem drzew ani właściwą datą w kalendarzu. Dla mnie jesień zaczyna się spadającymi kasztanami. Dzisiaj znalazłam pierwszego, malutkiego kasztanka. Popękany i taki biedniutki, bo ktoś go nadepnął swoim ciężkim butem.


Lubię jesień. Jej kolory, zapachy, melancholię, srebrzyste poranne mgły, złociste promyki słońca, szelest liści pod stopami, tajemniczy mrok i śpiew deszczu, światło ulicznych latarni odbite w mokrym asfalcie - niczym na bajecznie kolorowych obrazach Afremova. 
W jesiennych barwach zrobiłam też opakowanie na butelkę wina. Taki melancholijny, jesienny mam już nastrój :) 





Bardzo spodobało mi się robienie tych ubranek na butelki. Na gotowej bazie z Filigranek to czysta przyjemność.


Kartka z haftowaną różą

Dawno już nie było u mnie haftowanych kartek, więc czas już był najwyższy coś nowego zrobić i pokazać :)


Różyczka haftowana jest na aidzie 18 ct. Przed oprawą hafcik prezentował się tak:


wtorek, 22 sierpnia 2017

Koteł grudniowy

Kolejny miesiąc mojego kociego kalendarza gotowy - tym razem grudzień - i kocisko przebrane za Świętego Mikołaja.


Zostało mi jeszcze do wyhaftowania pięć miesięcy kalendarza. 



poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Komplet na ślub

Witajcie! Dziś po raz pierwszy robiłam takie cudo, jak papierowe opakowanie na butelkę wina. Wykorzystałam w  tym celu bazę kupioną w Filigrankach - polecam, rewelacja! Wcale się człowiek nie namęczy, nie nakombinuje, nie walczy wiecznie z linijką i ciągłymi pomiarami opakowywanej rzeczy - w tym przypadku butelczyny. Baza jest gotowa do sklejenia i tego, co najprzyjemniejsze - czyli do zdobienia :) Do kompletu z winem zrobiłam kartkę, kopertówkę "dla leniwych" zamykaną na opaskę. Zdecydowanie ten typ kopertówek wychodzi mi lepiej, niż tradycyjne składane, a już na pewno robi mi się je o wiele przyjemniej i bezstresowo :) I tak wyszedł mi taki oto fiołkowo-błękitny ślubny komplecik :)









Pozdrawiam Tuzaglądaczy! 

środa, 16 sierpnia 2017

Marcowy koteł

Marcowego kotka z kalendarza skończyłam :) Ukrył się w koniczynie łobuz jeden, bo koniczynka w marcu musi być! Wszak wtedy wypada Dzień Świętego Patryka :) Zdjęcie robione pod wieczór, więc zielony kolor nici na obrazku na fotce już zielony za bardzo nie jest, a kanwa jakaś taka błękitna...


Pozdrawiam!

Romantyczna "sztaluga".

Na szybko wskakuję na bloga, by pokazać kartkę sztalugową  w pudełku z "szybką" zrobioną na 80 urodziny pewnej damy. Wewnątrz kartki oprócz życzeń kieszonka na pieniążki. Jak widać, zainspirowałam się kartkami Moniki i układem, jaki ona często w swoich przepięknych kartkach stosuje.








niedziela, 13 sierpnia 2017

Motylowy zawrót głowy

Na początku dziękuję za tyle miłych komentarzy pod adresem kociego kalendarza. Jeszcze kilka miesięcy zostało mi do wyhaftowania, a później muszę całość jakoś sensownie zagospodarować. Mam już pomysł, ale czy podołam z jego realizacją, to się okaże.
Piegucha,  odpowiadając na Twój komentarz: Ty twardo chodzisz po ziemi i po tylu latach mieszkania w USA znasz ten kraj i patrzysz na niego ze swojej perspektywy. Ja jestem romantyczką z głową w chmurach znającą Amerykę tylko z filmów i książek, i nie "amerykański sukces" mnie fascynuje, ale fakt, że nie opuszczając granic kraju można przebyć niemal wszystkie strefy klimatyczne - od strefy za kołem podbiegunowym, przez prerie, góry, jeziora, mokradła, aż do pustyni. Każdy stan fascynuje czymś innym. Niezwykłe dla mnie jest też współistnienie obok siebie tylu narodowości i kultur. Tak osobiście, to ponieważ z natury jestem odludkiem i nie lubię wielkich miast, myślę, że najlepiej pasowałaby mi niewielka osada na Alasce, albo wielkie rancho w Montanie czy Teksasie. Ewentualnie Hawaje lub Floryda z racji klimatu :) Pomarzyć sobie mogę, a co :))) 
A teraz wracam do tematów rękodzielniczych. 
Mamy lato, więc ciągnie mnie w kierunku motylich klimatów. Czekoladownik XXL, czyli na bombonierkę Merci. Przeszycia ręczne.



sobota, 12 sierpnia 2017

Mam kota na punkcie kota

Mam kota na punkcie kota! Może takie wyznanie zabrzmi nieco zaskakująco z ust zatwardziałej psiary, ale od kiedy mieszka z nami Kicia, tak właśnie jest. Odstawiłam więc na chwilę obraz Golden Gaze, by wyhaftować kalendarz z czarnym kotkiem. Na razie mam 5 miesięcy. Wzorki są chyba autorstwa amerykańskiej projektantki, stąd akcenty na amerykańskie święta - np. w lipcu (4 lipca - Dzień Niepodległości). Ponieważ jednak Ameryka jawi mi się jako ten sen wyśniony, wymarzony - wcale mi to nie przeszkadza:)






Na koniec posta jeszcze Was podręczę moimi słonecznikami :))) Jestem z nich dumna :)


I na sam już koniec - Oneczko, wiem, że czasem do mnie zaglądasz: oto haworsja, która wyrosła z sadzoneczki kupionej na Twoim bazarku na dogo :) Piękna jest, mimo, że nieco obżarta przez kota. Wkrótce czeka ją przeprowadzka do szerszej doniczki :)

piątek, 11 sierpnia 2017

Mini Merci

Zrobiłam dwa kolejne malutkie pudełka na czekoladki Merci.






wtorek, 8 sierpnia 2017

Hurtowo

Kartki urodzinowe dla panów - prawie hurt :) Dwie już wysłane, trzecia na razie czeka w szufladzie.





Pokazywany w tym poście pierwszy kwiat słonecznika na balkonie powiększył się do rozmiarów dużego talerza.


 Rozkwitają też kolejne słoneczniki. Cudne są!