Kartka na 40 rocznicę ślubu. Zdjęcie zrobione jeszcze przed jej dokończeniem, ale nie jestem zadowolona z tej pracy, więc nawet nie chciało mi się robić nowej fotki.
Chciałam umieścić na niej delikatne tekturowe cyferki w rubinowym kolorze (bo to "Rubinowe Gody"), a wyszło... szkoda gadać. Okazało się, że mimo sporego zapasu tekturowych cyfr ze Scrapińca i Wycinanki muszę użyć szyldów, które po cyferkach zostały, bo... nie mam już zer. Zera zawsze "wychodzą" najszybciej, a reszta zostaje. W dodatku "rubinowy" tusz po pokryciu Crackle Accents zrobił się wściekle różowo-malinowy. Obciach totalny! Biją te szyldy po oczach, aż boli...
Powoli dojrzewam do decyzji zakupu wykrojników z cyferkami i może również z alfabetem, ale nie wiem, na które się zdecydować. Trochę trudno ocenić po zdjęciu wykrojnika w sklepie, czy spełni on moje oczekiwania. Chciałabym, aby wycinanki były na tyle szerokie, by można było je podklejać kosteczkami. Czy któraś z Pań ma wypróbowane cyferki i literki i może polecić konkretnego producenta?
Hmm... wcale nie wygląda to tak tragicznie jak opisujesz!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba!
Mnie się nie podoba :(
UsuńDokładnie,wygląda świetnie, ja mam cyfry,ale nie pamiętam firmy czy Marianne Designe czy Memory Box,ale obstawiam pierwszą,bo druga robi delikatne wykrojniki.To ja dopiero zrobiłam kartkę i to gorszą od Ciebie,bo nic mi się nie kleiło,a i nie chciało swoją drogą.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie znalazłam, chyba będą odpowiednie, Marianne Disigne właśnie :)
UsuńJa też uważam że wyszło fajnie. Al wiem też że jako wytwórcy stawaimy sobie poprzeczkę wysoko ;P sama też często nie jestem zadowolona z efektów pracy
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem fajnie wyszło... Kartka nie przesadzona a elegancka :)
OdpowiedzUsuńPiękna kartka, mnie się bardzo podoba
OdpowiedzUsuń