1. Jaka jest Twoja ulubiona tkanina do wyszywania?
Tylko i wyłącznie aida firmy Zweigart, gęstość zależy od haftowanego wzoru - 14, 16 lub 18. Aktualnie kończę obraz na 18, ale kupiłam po raz pierwszy 20 i jestem już bardzo ciekawa pracy z nią. Za len się nie chwytam - chyba nie dorosłam do tego poziomu i boję się go, tym bardziej więc podziwiam osoby wyczarowujące cudne, delikatne hafty na lnie.
2. Rysujesz na tkaninie kratki, czy nie?
Nie rysuję. Dotychczas stosowałam fastrygę, ale odkryłam aidę easy count i pierwsze kawałki (14 ct i 20 ct) już zakupiłam - czekają w szufladzie na swój debiut :)
3. Zaczynasz haftować na środku tkaniny, czy w rogu?
Zawsze zaczynam w lewym dolnym rogu i posuwam się w prawo i do góry. Nie umiem inaczej.
4. Wolisz trzymać robótkę w ręku, czy używać krosna lub stojaka?
Przez całe lata haftowałam tylko i wyłącznie w ręku. Tamborka używałam tylko do haftu płaskiego i richelieu. W trakcie haftowania aktualnego obrazu spróbowałam użyć tamborka również do krzyżyków - i już sobie nie wyobrażam haftowania bez niego. Krosna kiedyś tam, dość dawno, spróbowałam - duże mi nie pasowało, strasznie mi było niewygodnie. Niemal natychmiast z niego zrezygnowałam. Mniejsze, takie, które mogłam postawić na stole lub trzymać na kolanach, używałam niewiele dłużej od dużego. Wróciłam wtedy do haftowania w ręku - ale obecnie już tylko tamborek :)
5. Wolisz wzory w formie elektronicznej, czy papierowej?
Papierowej. Jeśli mam w formie elektronicznej, zawsze sobie wydrukuję.
6. Jaka jest Twoja ulubiona pora na wyszywanie?
Każda :) Najbardziej jednak lubię haftować przy dziennym świetle, chociaż taki luksus zdarza mi się niezmiernie rzadko.
7. Wyszywasz wzór tak długo dopóki nie skończysz, czy zmieniasz co jakiś czas robótki?
Staram się skończyć jedno, zanim zacznę drugie, ale czasem wpadają drobiazgi typu hafty na kartki czy zakładki.
8. Czy masz jakieś UFOki? Jeśli tak, to ile?
Nie mam. Chyba, że uznam za UFOka maleńki hafcik ze szczeniakiem husky, który czeka na dokończenie w szufladzie.
9. Czy podczas haftowania oglądasz filmy lub słuchasz muzyki?
Bardzo lubię podglądać filmy, najchętniej jakieś kryminały na kanale 13 Ulica, ale równie dobrze haftuje mi się w ciszy. Latem uwielbiam haftować na balkonie - w dziennym świetle, z kubkiem kawy i wśród pachnących kwiatów :) Potrafię tak spędzić cały dzień.
10. Często bierzesz udział w SALach i innych tego rodzaju zabawach?
Nigdy. Zdaję sobie sprawę, że nie byłabym w stanie dotrzymać terminów i wywiązać się z zobowiązań. Moje plany hafciarskie swoje, a życie swoje - wpada mi zbyt wiele zamówień na prace "papierowe" - kartki i pudełka pochłaniają mi wiele czasu.
11. Czy masz listę wzorów, które będziesz haftować, czy też kolejność jest spontaniczna?
Oczywiście, że mam taką listę :) Czasami ona się zmienia, niektóre wzory z niej wypadają, inne dochodzą. Kolejności nie planuję - zabieram się za to, na co akurat mam ochotę :)
Pozdrawiam :)
Fajnie poznać Twoje hafciarskie nawyki :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie masz kartkowe? :-)
OdpowiedzUsuńCo tam nawyki, ja Cię podziwiam za cierpliwość... ;))
OdpowiedzUsuńTez mogłabym na balkonie wyszywać wieki :)
OdpowiedzUsuńFajnie odpowiedziałaś na pytania :)
OdpowiedzUsuńI w ten oto sposób można dowiedzieć się więcej o Tobie; cieplutko pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa:)
OdpowiedzUsuńMasz podobnie jak ja:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję za odwiedziny i udział w zabawie :) Zaglądałam do Ciebie zanim jeszcze założyłam Manufakturę Rozmaitości i dzięki Tobie postanowiłam spróbować fastrygi zamiast rysowania kratek, jednak okazało się, że narysowane linie bardziej do mnie przemawiają ;) Ja też wolę pracować na tamborku, niż na krośnia, na którym wszystko jest jakieś takie duże ;) Podziwiam samozaparcie w kwestii zabaw SALowych, ja wciąż ze sobą walczę, bo najcętniej zapisałabym się na wszystko możliwe zabawy ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję za odwiedziny i udział w zabawie :) Zaglądałam do Ciebie zanim jeszcze założyłam Manufakturę Rozmaitości i dzięki Tobie postanowiłam spróbować fastrygi zamiast rysowania kratek, jednak okazało się, że narysowane linie bardziej do mnie przemawiają ;) Ja też wolę pracować na tamborku, niż na krośnia, na którym wszystko jest jakieś takie duże ;) Podziwiam samozaparcie w kwestii zabaw SALowych, ja wciąż ze sobą walczę, bo najcętniej zapisałabym się na wszystko możliwe zabawy ;)
OdpowiedzUsuń