Różyczka

Oj, strasznie ciągnie mnie do igły! Te krótkie, rozpaczliwie wyrywane z doby chwile przeznaczane na hobby, wyrywane najczęściej z czasu, który normalni ludzie przeznaczają na sen, upływają mi na miotaniu się pomiędzy koniecznymi do zrobienia pracami papierowymi, a haftem, za którym tęsknię niemiłosiernie... Największą siłę przyciągania ma oczywiście The Visitor (obraz, nad którym aktualnie pracuję), ale radość sprawia mi haft jakikolwiek. I tak, po kilka krzyżyków dziennie, powstała różyczka, podobna do tej z wcześniejszego posta, ale jednak inna.

Różyczka szybciutko powędrowała na kartkę.

Starałam się dodać kartce przestrzenności za pomocą piankowej taśmy 3D. Wyszło nawet fajnie, i bez problemu zmieściło się w kopertę.

Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej środy!