sobota, 28 czerwca 2014

Wolontariusze poszukiwani!

Dzisiejszy post będzie trochę przydługi, nie craftowy, i będzie sporo zdjęć.

Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom SOS HUSKY poszukuje wolontariuszy z terenu całego kraju. Na stronie SOS można przeczytać taki apel:

Od tego gdzie i ile mamy zaufanych, chętnych do pomocy osób niejednokrotnie zależy szybkość i efektywność naszych działań. Czasami, nawet, życie psa.Jeśli macie trochę wolnego czasu i chcecie spożytkować go na coś dobrego, jeśli nie składacie obietnic i propozycji bez pokrycia, jeśli potraficie stawiać czoło przeciwnościom – to jesteście osobami, których szukamy! Potrzebujemy ludzi godnych zaufania, takich, na których można polegać, gotowych na poświęcenia.
Potrzebujemy WOLONTARIUSZY!
Skontaktuj się z nami:
anita@soshusky.pl
tel. 660 532 331

 
O tym, czym zajmuje się SOS HUSKY i jak można pomóc kilka słów na poniższej ulotce:

Do mojego pierwszego kontaktu ze Stowarzyszeniem SOS HUSKY doszło po poznaniu tego oto jegomościa:
 
Szogun, ciężko chory na parwowirozę husky trafił pod opiekę naszej pszczyńskiej Fundacji Zwierzęca Arkadia i "mojej" lecznicy. Po wyleczeniu nie bardzo było co z chłopakiem zrobić - i tak szukając pomocy w znalezieniu domu trafiłam do dziewczyn z SOS HUSKY. I... zostałam z nimi. 
Dlaczego akurat husky, skoro nawet nigdy nie miałam psa tej rasy? Bo jest w nich coś, co ściska mnie za serce już od dziecka, od czasu, gdy mając pięć lat dostałam książeczkę do kolorowania z psimi "zawodami" i między innymi był tam obrazek Eskimosa z zaprzęgiem, który najbardziej wtedy zafascynował smarkulę. Później były "połykane" w morzu łez książki Londona i Curwooda oraz z wypiekami na twarzy relacje z wyścigów Iditarod. Te psy są dla mnie symbolem nieskażonej chorą cywilizacją prawdziwej, pierwotnej więzi człowieka i potomka wilka, wzajemnej zależności od siebie, równego partnerstwa w ciężkiej pracy na szlaku. Husky doskonale obrazuje słowa, których autorem jest Alfons Toussenel: "Na początku Bóg stworzył człowieka, ale widząc go tak słabym, dał mu psa."
I w końcu husky są dla mnie symbolem mojego osobistego marzenia, które od zawsze siedzi na dnie serca, i które nigdy się nie spełni: o zamieszkaniu w małej osadzie na Alasce, gdzie wszyscy doskonale się znają, gdzie za szybą małego okienka chaty tańczy na niebie zorza polarna, na głównym skrzyżowaniu ulic można spotkać łosia, a psi zaprzęg podjeżdżający pod jedyny w mieścinie sklepik nikogo nie dziwi. Może w przyszłym życiu, w przyszłym wcieleniu, może...
A póki co, jestem wolontariuszką SOS HUSKY, od sierpnia ubiegłego roku. Moja praca polega na zamieszczaniu ogłoszeń adopcyjnych na portalach ogłoszeniowych. Czasem udaje mi się też zrobić jakąś kartkę czy zakładkę na bazarek dla SOS. Cieszę się, kiedy kolejne pokrzywdzone przez los zwierzęta dostają swoją drugą szansę i znajdują domy. Widzę, że to moje "klepanie w klawiaturę" ma jakiś sens. Jednak kiedy do nowych, stałych domów trafiają jedne, do schronisk i domów tymczasowych przybywają następne, które potrzebują pomocy. Skrzywdzone przez ludzi husky potrzebują pomocy, potrzebują wolontariuszy! Na zdjęciach poniżej kilka z wielu czekających na dom (zdjęcia z naszego forum SOS HUSKY):







Jedna z zawodniczek wyścigu Iditarod powiedziała:
"Podróż psim zaprzęgiem jest jak sen na jawie. Jest tak cicho, słychać tylko krzyki ludzi i sapanie psów..."
Na zakończenie wklejam więc filmik. Wszystkie psy z tego filmiku kiedyś były bezdomne! Jego tytuł to "Dogonić marzenia". Psy z tego filmu dogoniły swoje. Czy kiedyś ja dogonię moje? 

Jeśli ktoś dotarł do końca - dziękuję i... za zdrowie wędrowca na szlaku! 

wtorek, 24 czerwca 2014

Podziękowania dla nauczycieli

Dziękuję serdecznie za przemiłe komentarze, ciekawa jestem, czy kubek spodoba się obdarowanemu :)
A ponieważ koniec roku szkolnego już wnet, pojawiły się u mnie podziękowania dla nauczycielek w formie czekoladowników.





Za cudowny digi stempel dziękuję Novince :) 

Ostatnio cierpię na straszliwy brak czasu, nawet nie mam kiedy odwiedzić Waszych blogów... Mam nadzieję, że ten szalony czas szybko minie i nadrobię zaległości :) Pozdrawiam!

wtorek, 17 czerwca 2014

Bardzo nietypowo

Dostałam zamówienie na kartkę z okazji 50-lecia kapłaństwa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kartka miała nawiązywać formą do... kubka. Zrobiłam więc kartkę w kształcie kubka, w pudełku z szybką. Pudełka na fotkach oczywiście nie ma, jak zawsze, ech...




niedziela, 8 czerwca 2014

101 dalmatyńczyków

Koniec, metryczka gotowa! 


Urocze kropki, prawda? 
Niestety, nie wszystkie nakrapiane pieski mają takie zadowolone minki. Jak chociażby Cezar.  Albo wiele innych nakrapianych mordek, jak te z SOS Dalmatyńczyki czy Dalmatyńczyki w Potrzebie 
Wydaje mi się, że te psy często padają ofiarą swojej urody. Ludzie kupują je z powodu ich wyglądu, tak, jak kupuje się figurkę z porcelany, zupełnie nie mając pojęcia o charakterze czy potrzebach tej rasy. Tymczasem to nie pluszowa ozdoba kanapy, dekoracyjny dodatek do domu i ogródka, czy żywa zabawka dla dziecka wyjęta z filmu Disney"a.

Poniższa fotka haftu bez konturów jest dla hafciarek, które nie lubią ich haftować. Jak widać, różnica jest ogromna. Ja nigdy nie rezygnuję z haftowania konturów. 


A na koniec chcę Wam podziękować za tyle miłych komentarzy pod poprzednimi postami :)

sobota, 7 czerwca 2014

wtorek, 3 czerwca 2014

Ślubny czekoladownik

Brak mi dzisiaj chęci na pisanie, więc tylko wrzucam fotki.









Pozdrawiam :)

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Metryczkowe postępy

Powoli zbliżam się do ostatnich krzyżyków. Już nie mogę się doczekać haftowania konturów, bo dopiero wtedy wzór zyska wyrazistość. Na razie jednak mam tyle, ile widać:





niedziela, 1 czerwca 2014

Centre step card

Jeśli ktoś miałby ochotę na gazetki z poprzedniego posta, to informuję, że bazarek zakończył się o 21.00, więc, jak to mówią, już "popapane".
A w moim robótkowym kąciku powstała pierwsza kartka typu "centre step card". Nigdy jeszcze nie robiłam tej formy, ale jest całkiem sympatyczna. 




Kiedyś w sklepie Scrappasja był do kupienia stempel z tarczą zegara z napisem. Miałam na niego spory apetyt, niestety, stemple nie są juź dostępne. Stworzyłam więc sobie sama coś podobnego do owego stempla. Oczywiście nie mogło zabraknąć kwiatuchów :)


Kartka jest częścią kompletu urodzinowego, w skład którego wchodzą jeszcze pudełko na kartkę oraz małe pudełeczko na prezent.



Prezentem jest stary, kieszonkowy zegarek.


Pudełka przewiązane wstążkami, żeby wszystko trzymało się jak należy podczas wręczania :)


Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie cudowne komentarze pod poprzednimi postami :) Bardzo mnie cieszy, że do mnie zaglądacie, a jeszcze bardziej, że macie ochotę zostawić kilka słów . Dziękuję!