Na blogu Kastorki natknęłam się na filmik z Dog Show "Eurasia 2012" w Moskwie. Filmik przedstawia dyscyplinę psiego sportu pod nazwą "taniec z psem" - coś, czego nigdy nie znosiłam (i nadal nie znoszę) i uważałam za robienie idioty z psa i z siebie (i tak uważam nadal). Inne psie dyscypliny, np. taki flayball czy agility - to i owszem, lubię oglądać. Albo próby pracy. Ale taniec? Brrr, okropieństwo... Lepiej jak najszybciej się ewakuować i oszczędzić nerwów :)
Ale jak wiadomo - wyjątek potwierdza regułę. I tak oto całkiem niespodziewanie oczarował mnie występ Pani przebranej za lalkę z czekoladowym niufem :) Oglądam, oglądam i napatrzeć się nie mogę. Zachwyca mnie płynność i gracja, z jaką ten masywny, ciężki molos wykonuje wszystkie ruchy. Zachwyca mnie hipnotyczne zapatrzenie psa w swoją Panią. Zachwyca mnie wypielęgnowane futro tego niedźwiadka :) Zachwyca mnie całokształt :)
Zobaczcie, jak ten potężny misiowaty pies, wyhodowany przecież do holowania łodzi, wyciągania rybackich sieci i ratowania tonących, a nie do wygibasów na parkiecie, wspaniale współpracuje ze swoją Panią:
Chciałam Wam też pokazać nowych mieszkańców mojego akwarium. To pielęgniczki Ramireza. Są u mnie od pięciu tygodni i wygląda na to, że czują się świetnie. Bardzo mnie to cieszy, bo to bardzo wrażliwe na zmiany parametrów wody rybki, a ja ostatnio po walce z chorobami (pleśniawka i ichtioftirioza) oraz plagą glonów miałam spore problemy z utrzymaniem równowagi biologicznej w akwarium. Ale w końcu mi się to udało i mam nadzieję, że dalej będzie już bez przykrych niespodzianek.
A to zbrojnik niebieski, kolczasty potwór, na którego zawsze podczas wieczornego karmienia poluje przy szybie Pipi :) Śmiesznie to wygląda, jak ryba penetruje dno akwarium, a Pipi stojąc na tylnych łapach zasuwa za nią wzdłuż akwarium, raz w prawo, raz w lewo, rozpłaszczając nos na szybie i próbując przycisnąć stwora kosmatą łapiną :)
I rzut na cały baniak - muszę jeszcze pomyśleć nad zamaskowaniem osprzętu, bo wyrafinowane "piękno" grzałki i filtra kłują w oczy...
A żeby post nie był tak całkiem "nierobótkowy", to pokażę swoje zakupy. Dzisiaj dotarły do mnie dwie przesyłki z cudnymi papierami, z Magicznej Kartki i z Galerii Rae. Obydwa sklepy zrealizowały zamówienia błyskawicznie i w dodatku obdarowały mnie miłymi gratisami :)
Na koniec pragnę bardzo, bardzo podziękować za komentarze pod ostatnim postem. Dałyście mi nadzieję, że być może ta kartka nie jest taka całkiem beznadziejna :) Bo mnie się wydaje jakaś taka mdła i jakby czegoś jej brakowało... ale nie wiem, czego :) Na jutro, a właściwie dzisiaj, zapowiadają piękną pogodę. Może trochę pohaftuję na balkonie, bo zaczęłam ostatnią z zamówionych panoram Claytona - Sydney, i na razie leży odłogiem :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :)
fajne rybki.Mój tata ma też neonki i super efekt dają wieczorem:) Ostatnio tylko bardzo lubią rybki skubać roślinki i napewno nie jest tak jak u ciebie czyli ślicznie:)
fajne rybki.Mój tata ma też neonki i super efekt dają wieczorem:) Ostatnio tylko bardzo lubią rybki skubać roślinki i napewno nie jest tak jak u ciebie czyli ślicznie:)
OdpowiedzUsuń