Dziś temat niemowlęcy. Tak na luzie, nie na żadną konkretną okazję czy zamówienie, tak sobie, "do szuflady", dla zabicia chandry. Po prostu miałam taki kaprys :)
Nareszcie spadł śnieg! Trochę go mało, ale to i tak miła odmiana po długich miesiącach szarości. Pipi bryka jak szczeniak i cieszy się całą sobą :) A ja czuję na twarzy zimny wiatr i płatki śniegu, a myśli kłębią się wokół wszystkich przeczytanych o Dalekiej Północy książkach. Od kiedy tylko pamiętam, zawsze marzyłam o zamieszkaniu na Alasce. Czuję niezwykłą tęsknotę za tą surową krainą zorzy polarnej, mimo, że znam ją tylko z książek i filmów. Bardzo chciałabym tam kiedyś pojechać, ale obawiam się, że mogłabym nie zechcieć wracać... Jak mantra dźwięczą mi w głowie słowa Jacka Londona z książki "Zew krwi":
"Odwieczna tęsknota za wędrówką szarpie łańcuchem przyzwyczajeń. I znów z zimowego snu budzi się we krwi dziki zew."
Ten cytat tak dokładnie obrazuje to, co mi w duszy gra...
Bardzo ładne kartki :) Takie delikatne, bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPięknotki z tych kartek!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły:)
OdpowiedzUsuńa tutaj zawsze piekne rzeczy
OdpowiedzUsuńpiękne karteczki bardzo mi się podoba zdjęcie tego wózka
OdpowiedzUsuń