Przynudzam tematem świątecznym. Ale obiecuję, że to już końcówka :) Zostały mi jeszcze trzy karteczki z choinkami, ale nie zrobiłam jeszcze zdjęć. Czekałam na wolny dzień, ale okazuje się, że muszę je obfocić już jutro. Niestety, przy sztucznym oświetleniu, zdjęcia wyjdą mi fatalnie.
A teraz zmykam spać, bo jestem nieźle przyćpana Aviomarinem :) Mam chorobę lokomocyjną, a dzisiaj musiałam pojechać z Pluszową na USG do Oświęcimia. Aviomarin co prawda spełnia swoje zadanie, ale czuję się po nim fatalnie i chyba dziwnie zachowuję, jak naćpana, pijana i na dodatek z Alzheimerem. Kompletnie tracę orientację, mam zawroty głowy, zaburzenia równowagi, okropną suchość w ustach, luki w pamięci i przyspieszone tętno, w dodatku zasypiam, jak tylko gdzieś usiądę. Nawet język odmawia posłuszeństwa i mowa przypomina bełkot. Do tego błędny, nieobecny wzrok, ruchy niczym zombie i możecie sobie wyobrazić mój obraz po zażyciu tego specyfiku, hi hi hi :)))