poniedziałek, 31 października 2011

Ostatni dzwonek...

... aby ruszyć z produkcją świątecznych kartek. Jakoś tak brak mi pomysłów, a czas nagli :(
Dzisiaj dwie karteczki na gotowych wytłaczanych bazach Papermanii. Zostały mi z zestawu dwie sztuki od zeszłego roku. Bomki z Wycinanki, pomalowane farbą akrylową, jedna z nich dodatkowo pokryta czerwonym brokatem, obie wykończone nałożonym Glossy Accent ze  scrap.com.pl.


A to "nocne manewry" pluszowej. Wyglada na to, że dziś znów śpimy z kaczorkiem :))))


Dziękuję za miłe odwiedzinki i buziaki przesyłam Tuzaglądaczom :))))

czwartek, 27 października 2011

Fartuszki

Mikołaj z butelkowego fartuszka doczekał się kumpli :) Przepraszam za jakość fotek, zdjęcia w sztucznym oświetleniu zawsze wychodzą mi trochę żółtawe.
A z fartuszków jestem zadowolona, powiem nieskromnie, że mi się bardzo podobają :) Już wiem, że mam ich za mało i chyba jeszcze kilka dokupię... A na razie dłubię jesień z czterech pór roku.







środa, 26 października 2011

Kartka z doniczką

Dziękuję za komentarze. To Wam też brakuje czasu? Aż trudno mi uwierzyć, tyle pięknych prac na Waszych blogach :)
A ja dziś pokażę kartkę, do której inspirację znalazłam tutaj, na blogu niezwykle pomysłowej i kreatywnej osoby, Sasilli. Przy okazji - bardzo podoba mi się nazwa tego bloga :))) Moja kartka oczywiście nawet nie umywa się do tej zrobionej przez Sasillę. Ale pomysł, muszę przyznać, jest świetny, i nie potrafiłam sobie odmówić przyjemności stworzenia czegoś podobnego.




Zdjęcia jak zwykle beznadziejne, ale teraz trudno złapać dzienne światło. Wychodzi się z domu po ciemku i po ciemku wraca :(

poniedziałek, 24 października 2011

Ślubna biel z czerwienią

Takie było zamówienie. Wyszło mi "takie cóś":



Drastycznie skurczył mi się czas, jaki mogę przeznaczyć na swoje hobby. Nie wiem, jak dam radę z przygotowaniem świątecznych prac,a mam bardzo ambitne plany, między innymi dwa forumowe bazarki... To, co powinno być przyjemnością i relaksem, powoli staje się wyścigiem z czasem, pracą na akord i źródłem stresu. Narzucam sobie dzienną normę, której nie jestem w stanie wykonać, i wpędza mnie to w coraz głębszy dołek. A jutro znów dłuuugi poniedziałek w pracy. Może chociaż późnym wieczorem uda mi się ostatni butelkowy fartuszek wyhaftować.
Życzę Wam miłego dnia!

środa, 19 października 2011

Dzieciowo

Dzieciowo u mnie dalej. Kartki powstały "z rozpędu" w niedzielę, ale było już zbyt ciemno na robienie zdjęć. Dzisiaj też zresztą kiepsko już było z dziennym światłem - za późno wróciłam do domu. Ale coś tam widać.



Dziękuję Wam za tyle cudownych komentarzy na temat fartuszka :) Beatka03, podaj mi adres na maila :)

poniedziałek, 17 października 2011

Fartuszek...

... na butelkę :) Zabawny, prawda?



Dziękuję serdecznie za wszystkie odwiedziny i za komentarze :)

niedziela, 16 października 2011

Kartki na roczek.

Na zamówienie forumowiczek z dogo - kartki na roczek.




środa, 12 października 2011

Kartka sztalugowa

Przed chwilą skończyłam. Zdjęcia paskudne, jak zawsze przy sztucznym świetle, ostre cienie i nieco - choć tym razem w miarę przyzwoicie - przekłamane kolory. Kartka sztalugowa, oczywiście w pudełku z szybką. Mam stresa, czy będzie podobać się zamawiającej, bo nie dostałam żadnych wytycznych co do kolorystyki czy ilości ozdób. Zrobiłam więc tak, jak lubię - kremy, brązy, duuużo kwiatów, ćwieków, motyle i moja ukochana ramka z Wycinanki, potuszowana i pokryta preparatem pękającym. Papier to oczywiście wszystkim Wam dobrze znane Sklepy Cynamonowe z UHK Gallery - w tym przypadku z kolekcji Brown Sugar. Uwielbiam te papiery, we wszystkich wersjach kolorystycznych :)
Najmniej zadowolona jestem z napisu... Jakiś taki nijaki, czcionka znaczy się...



niedziela, 9 października 2011

Jeszcze kilka wycinanek

Jeszcze kilka kartek zrobiłam przed złapaniem igły :)





 A tu zbliżenie na moje kwiatki :) Wiem, wiem, wiele z Was robi o wiele piękniejsze, ale to moje pierwsze samodzielnie zrobione kwiatuchy i jestem z nich dumna :)))



Kartki z tego i z ostatniego postu można kupić tutaj.

Wycinanki

Uwielbiam swojego zielonego robala! Chociaż mam bardzo mało wykrojników i folderów do wytłaczania, to zabawa nimi sprawia mi ogromną frajdę :) Musiałam trochę odpocząć od igły, straaasznie ciągnęło mnie już do papierów :))) Powstały wykrojnikowe kartki, głównie z resztek papierów.

 Jeden z moich "bzików" to ćwieki :) Mam zapędy kolekcjonerskie i z ciężkim sercem używam pojedynczych sztuk, bo jak użyję, to nie będę miała :))) Ten to jeden z moich ulubionych, no cóż, tak idealnie mi tu pasował, że nie było innego wyjścia...
 Bardzo lubię też te małe kwiatuszki, są takie delikatne i ślicznie wyglądają w pracach. Już wiem, że przy najbliższej okazji zrobię sobie spory zapas w różnych kolorach :)


 Kartka bez papieru scrapowego i gotowych kwiatków - tylko karton: biały wizytówkowy i błękitny. Wykrojniki, folder, 3 ćwieki, trochę turkusowego tuszu... i gotowe :)


Na koniec kartka dziecięca, urodzinowa. Dawno temu drukowałam kilka obrazków na papierze fotograficznym. Wszystkie zużyłam, został ten miś w pudełku. Skoro zabrałam się za "przetwórstwo" resztek - też trafił  na kartkę :)


 Wieczorem postanowiłam poćwiczyć robienie kwiatków z dziurkaczowych wycinanek. Wyszły mi takie dziwadła :) Jutro mam nadzieję znajdą się na kartkach :)

 Dziękuję za tak wiele miłych komentarzy pod ostatnim postem :) Cieszę się, że metryczka się podoba. Skończyłam ją tak szybko, bo miałam więcej czasu na haftowanie niż zwykle - byłam przez tydzień na zwolnieniu lekarskim, a że gorączka zbytnio mi nie dokuczała, to haftowałam :)

piątek, 7 października 2011

Skończona metryczka

Skończyłam haftować metryczkę. Po postawieniu ostatniego krzyżyka wyglądała tak:


A po liftingu prezentuje się tak:

 Teraz na krótką chwilę wracam do scrapowych kartek, bo już zatęskniłam za papierem :) A potem powrót do igły i do czterech pór roku.

poniedziałek, 3 października 2011

Metryczka - kolejna odsłona

Minął kolejny tydzień pracy nad metryczką. Trochę przybyło. Mam nadzieję, że w kolejnej odsłonie pokażę już gotową. Bardzo mnie już ciągnie do kartkowania, a przecież jeszcze cztery pory roku przede mną. Przeraża mnie prędkość, z jaką pędzi czas. Boże Narodzenie nadejdzie, ani się obejrzę, a tyle mam rzeczy w planach na święta! Już teraz wiem, że nie dam rady, nie zdążę nawet z połową. Jak zawsze, jak co roku. W przyszłym roku chyba zabiorę się za bożonarodzeniowe projekty już od sierpnia!
A póki co - dopadło mnie paskudne przeziębienie. Jutro idę do lekarza - jeśli uda mi się załapać, bo teraz masa ludzi choruje i pewnie mają już zarejestrowany na jutro komplet jeszcze od zeszłego tygodnia :(