Zgodnie z obietnicą prezentuję postępy w pracy nad obrazem "The Visitor". Niewiele przybyło, bo znowu siedziałam w papierach (oj, wciągają mnie te jaja i czekoladowniki!), no i metryczki "wpadły" znienacka na kolejkę. Tak więc obraz urósł tylko tyle:
A tyle mam już pierwszej metryczki :)
A na koniec fotka słodkiej pluszowej buźki :) Hmmm, co by tu zbroić?
\
Razem z Pipi życzymy wszystkim miłego dnia!
Zapowiada się wspaniały obraz. Metryczki milutkie a Pipi słodka.
OdpowiedzUsuń