czwartek, 31 stycznia 2013

Pięćdziesiąt lat minęło jak jeden dzień...

Podobno życie zaczyna się dopiero po pięćdziesiątce. W moim wieku bardzo chce się wierzyć w takie pełne optymizmu słowa! Chociaż chińskie przysłowie mówi, że pierwszą połowę życia spędzamy na pragnieniu drugiej, a drugą na żałowaniu pierwszej.
Na pięćdziesiąte urodziny zrobiłam kopertówki. Pierwsza z papieru "Usłane różami" z motylem, który wygląda jak żywy i bordowymi kwiatami wiśni.





Druga z papieru "Aż nastanie świt" z ognistymi, czerwonymi różami i antycznym srebrnym ćwiekiem.




U nas mokro, czarno, brudno i wieje masakrycznie. Na spacerze Pipi uszy powiewały na wietrze jak latawce, obawiam się, że gdyby nie smycz, mogłaby odlecieć do ciepłych krajów... 
Pozdrawiam cieplutko, tak na przekór aurze za oknem!

środa, 30 stycznia 2013

Rozczarowanie i męska kartka

Od kilku dni usilnie pracowałam nad powiększeniem naszej rodziny. A konkretnie pracowałam nad mamą, żeby wyraziła zgodę na jej powiększenie. Powodem całego zamieszania była śliczna spanielowata sunia, odebrana właścicielom w drodze interwencji z powodu znęcania się nad nią ich 7-letniego syna. Zakochałam się w tej małej od pierwszego wejrzenia, w dodatku zarówno wielkością, jak i charakterem idealnie pasowałaby do naszej Pipi. Pluszowa miałaby towarzyszkę do zabawy, spacerów i wspólnego spania na kanapie. Kiedy już w końcu udało mi się przekonać mamę, która jest BARDZO oporna w temacie adopcji (a w końcu to ona przez cały dzień przebywa z psem w domu), okazało się, że nie dostaniemy rudego skarba, bo mieszkamy zbyt daleko - stowarzyszenie chce mieć swoich podopiecznych "na oku" i szukają domu w swoich stronach. Szkoda... Poszukam innej sunieczki i będę męczyć mamę od nowa. Ale żal mi bardzo, że Figa do nas nie przyjedzie... Życzę jej najwspanialszego domu pod słońcem!
A z tematów rękodzielniczych: kilka dni temu zrobiłam męską urodzinową kartkę, którą dzisiaj dopiero pokazuję. Z pewnym zaskoczeniem stwierdziłam, że moje zapasy kwiatków na kartki niepokojąco się skurczyły. W dodatku straciłam dwa najczęściej używane dziurkacze - brzegowy z wzorem koronki i gałązkę z listkami.. O ile bez jednego dziurkacza brzegowego jakoś da się żyć (mam jeszcze inne), to bez gałązki absolutnie nie. Chyba czas zrobić jakieś zakupy. Mój portfel już się boi...



Pozdrawiam Was serdecznie - zakatarzona donka66.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Nadal zakładki

Kolejne zakładki poczyniłam, z tymi samymi, co w poprzednim poście, powiatowymi mini fotkami. Podczas tej "produkcji" nie obyło się bez strat: złamałam rączkę dziurkacza brzegowego. Z własnej winy. Miałam pobożne życzenie, że dziurkacz da radę grubemu papierowi z Lemonade - nie dał. To już drugi dziurkacz, z którym muszę się pożegnać w ciągu ostatnich kilku dni.


Zakładki już zapakowane w pudełko, przygotowane do wyjazdu na targi turystyczne. Może dam radę jeszcze jakieś zrobić i "popromować" naszą piękną ziemię pszczyńską, bo mam jeszcze kilka dni, ale najpierw muszę się uporać z wcześniejszym zamówieniem na zaproszenia komunijne.

niedziela, 27 stycznia 2013

Na zachętę

Ostatnie wieczory spędzam na produkowaniu małych zakładek do książek. Zakładki mają być jednocześnie praktycznym drobiazgiem i reklamą powiatu zachęcającą do jego odwiedzin. Po raz pierwszy robię papierowe zakładki, do tej pory robiłam tylko haftowane. I przyznam szczerze, że w ogóle mi " nie leżą", i jak na mój osobisty gust, to jednak przy haftowanych pozostanę. Wiem, że niektóre z Was potrafią tworzyć przepiękne zakładki scrapowe, istne maleńkie dzieła sztuki, moje jednakże trącą kiczem, i  w razie czego w życiu się nie przyznam, że to moje wytwory, hi hi hi... Ponieważ jednak obiecałam, to robię, i jeszcze sporo ich przede mną, a czasu malutko. Na każdej zakładce jest umieszczone malutkie zdjęcie.
Na razie mam tyle:


A na zdjęciach umieszczanych na zakładkach  znajdują się perełki zabytkowej architektury:


Kultura i folklor ziemi pszczyńskiej:


Przyroda powiatu pszczyńskiego:


Na odwrocie każdej z zakładek - zaproszenie oraz adres strony www.


Na zakończenie posta wklejam fotkę mojej kochanej pluszowej psicy :) Uwielbiam jej dłuuuugie uszy :))) I jakoś tak się składa, że jedynie na kanapie jestem w stanie zrobić jej zdjęcie - poza kanapą porusza się z prędkością światła i zwyczajnie nie nadążam za nią z aparatem :)))


Pozdrawiam Was serdecznie! 



środa, 16 stycznia 2013

Życzenia dla Babci

Zdjęcia robione późnym wieczorem przy sztucznym świetle, więc wyszły, jak wyszły.
Digi stempelek od niezastąpionej Joli. Dziękuję!


wtorek, 15 stycznia 2013

Szary świt

Odwiedzając Wasze blogi widzę sporo prac wykonanych z kolekcji "Aż nastanie świt". Jak to leciało w tej starej reklamie słodyczy? "Wszyscy mają Mambę, mam i ja!" A konkretnie mam kopertówkę z papieru z tej kolekcji. Miała być stonowana, dla mężczyzny. Do szarości dodałam ciemne, zgaszone fioletowe róże, a dla ożywienia kompozycji - bo zaczęła mi w pewnym momencie tworzenia kojarzyć się z kartką kondolencyjną - dodałam odrobinę słonecznego żółtego i żywozielone listki.



Napis to embossowany srebrnym pudrem stempel ze scrap.com.pl.


Zimowe, śnieżne pozdrowionka ślę! Nie zapominacie o dokarmianiu ptaszków?

czwartek, 10 stycznia 2013

Powtórka z rozrywki...

... czyli powtarzam to, co już kiedyś zrobiłam. Taka była prośba. Na pierwszy ogień - szaro-różowy czekoladownik.






A na drugim miejscu pastelowa, nutkowa kartka z ramką, z tradycyjnie już ozdobionym stemplami miejscem na życzenia.



Pozdrawiam Was gorąco, nie dajcie się grypie!

wtorek, 8 stycznia 2013

Czar Sklepów Cynamonowych

Witajcie!
Z pewnością każda  kartkująca osoba ma swoje ulubione kolekcje papierów. Jedną z moich ulubionych są Sklepy Cynamonowe firmy UHK Gallery, a z nich w szczególności wersja kolorystyczna Brown Sugar. Tak już jakoś ze mną jest, że najprzyjemniej pracuje mi się z tonacją brązową, najłatwiej przychodzi mi dobieranie dodatków i ozdób.






Z racji swojej przestrzenności kartka wylądowała w pudełku z szybką.


Ach, i zauważyłam nowych obserwatorów mojego bloga :) Witam Was serdecznie!

sobota, 5 stycznia 2013

Urodzinowa sztaluga

Kolejna easel card na urodziny dla pewnego bardzo miłego, sympatycznego Pana. Przy okazji robienia tej kartki oczarowały mnie romantyczne papiery z kolekcji "Pastelowa Rapsodia". Są cudowne, wszystkie! Tylko dlaczego, do licha, kupiłam tylko jeden jedyny zestaw?! Teraz wiem, że chcę ich więcej, dużo więcej!



Filigranowe tekturowe wycinanki-cyferki pokryłam miedzianym embossingiem na gorąco. Ten miedziany puder jest najczęściej przez mnie używanym kolorem, uwielbiam go! I pomyśleć, że kosztował tylko 8 zł. Kupowałam go z pewną obawą, bo przecież inne pudry do embossingu są droższe, podejrzewałam, że może to być jakieś beznadziejne badziewie. A tymczasem okazał się najlepszym z moich pudrów!


Kwiatową kompozycję starałam się utrzymać w kolorach stonowanych, brązowo-bordowych, "męskich", ale nie ponurych - dlatego ożywiłam całość żółtym i czerwonym akcentem. A rameczka oczywiście posadzona na kosteczkach 3D.


Pozdrawiam Was serdecznie i lecę pobuszować po Waszych blogach!

środa, 2 stycznia 2013

Nowy rok bez planów

Dziękuję za odwiedziny na blogu, miłe słowa i życzenia! Również wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku, by upłynął w zdrowiu i dostatku, bez życiowych zakrętów i porażek.
Na wielu blogach widzę podsumowania minionego roku i plany na ten, nowo rozpoczęty rok. U mnie tego nie będzie. Podsumowania - bo nie chcę się dołować ogromną ilością niewykonanych, a zaplanowanych na ten rok prac. Planów - bo jak wynika z poprzedniego zdania, i tak są do bani i nigdy jeszcze nie udało mi się ich zrealizować. Toteż począwszy od tego roku - przestałam planować. Niby po co, skoro i tak od razu wpadnie multum rzeczy do zrobienia nieplanowanych, i na te czekające cicho i cierpliwie w kolejce znowu zabraknie mi czasu.
Ostatnio dopadł mnie leń, brak weny i jakieś ogólne zniechęcenie i niemoc. Potrafię nad jedną kartką siedzieć trzy dni, po czym wieczorem wściekam się na siebie, na swoje ślimacze tempo, przyrzekam sobie poprawę, narzucenie tempa "turbo" przynajmniej na kilka tygodni, aby trochę robotę pogonić, a następnego popołudnia mam powtórkę z rozrywki - siedzę, gapię się w papiery i dodatki i nic nie potrafię zrobić. Tak ogólnie to tęsknię za haftowaniem, ale na razie, póki nie odrobię się z papierów, igła musi poczekać.
Na blogu nawet już nie pokazuję wszystkiego - po prostu powtarzam stare wzory kartek i czekoladowników, nawet  papiery na nich są takie same - więc nie ma nic nowego do pokazania.
Z nowości mam kremowo-bordową kartkę sztalugową z nowym wykrojnikiem, który dostałam od przyjaciółki na urodziny. Kartce towarzyszy maleńki, miniaturowy storczyk - też prezent :) Jest przesłodki!





Poszczególne elementy podklejone kosteczkami 3D. 


I w pudełku z "szybką".



Pozdrawiam Was cieplutko! Zmykam spać, bo nie wstanę rano do pracy.