środa, 10 października 2018

Akita inu i kilka badylków

Czas już pomyśleć o kalendarzach na przyszły rok. Tak, wiem, scraperki powiedzą, że jeszcze sporo czasu, ale ja swoje kalendarze robię z haftami, a to wymaga wielu, wielu godzin dłubania. Lepiej przygotować się wcześniej. Mam już pierwszy "kalendarzowy" haft - akita inu.


Dziś była tak piękna, słoneczna pogoda, że nie potrafiłam odmówić sobie przyjemności zrobienia kilku fotek naszym balkonowo-okiennym badylkom. Wciąż jeszcze bujnie kwitną, choć zimne noce odcisnęły już na nich swoje piętno.







2 komentarze:

  1. Fajny hafcik :) ja się muszę przyznać, że swoje balkonowe kwiatki zabiłam, bo zapomniałam podlewać :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!