niedziela, 22 stycznia 2017

Mała rzecz, a cieszy!

Podczas haftowania ciągle gubiłam igłę. Wystarczyło, że skończyłam nitkę i odłożyłam igłę, by odszukać następny potrzebny mi kolor nici, i już nie mogłam jej znaleźć. Zawsze gdzieś się schowała - a to pod wydrukiem wzoru, a to upadła pod stolik, bo akurat kot wskoczył i strącił... Strasznie mnie denerwowała ilość czasu zmarnowana na ciągłe poszukiwania igły - przecież w tym czasie można było postawić kilka kolejnych krzyżyków :) Postanowiłam więc zrobić sobie małą poduszeczkę i teraz igła parkuje zawsze na swoim miejscu i już nie muszę jej szukać. Wykorzystałam mały kawałeczek kremowej aidy, który został po jakimś większym projekcie, i multiklorową, niebiesko-zieloną mulinę, oraz kilka szklanych koralików odzyskanych z rozprutego przedwojennego abażuru. Abażur był śliczny, misternie zrobiony, calutki z kolorowych koralików, nawet frędzle miał koralikowe, i kiedy byłam dzieckiem, fascynował mnie swymi baśniowymi kolorami i magicznym blaskiem. Niestety, dawno już rozpadł się ze starości, a właściwie to rozpadły się nici, na których nawleczone były koraliki :(



Jedna strona poduszeczki:


I druga strona:


Niby takie małe nic, a jakie praktyczne. I jak cieszy! 

14 komentarzy:

  1. Bardzo ładny i praktyczny drobiazg:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny! Warto cieszyć się zwłaszcza z małych rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie kradnę pomysł , genialne rozwiązanie , też wiecznie szukam igły a ścinków kanwy mam pod dostatkiem, do tego bardzo lubię wyszywać cieniowanymi nitkami. Twój hafcik jest śliczny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny igielnik, a najważniejsze, że igiełki będą na miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny igielniczek i w pięknych barwach.
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny mały igielniczek:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mała rzecz, a śliczna :)
    Ja co prawda mam poduszeczki (prezent od innej hafciarki), ale zawsze ma się chęć na coś nowego.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się, że poduszeczka cieszy... jest urocza. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo takie małe też są do cieszenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna poduszeczka na igły, ja jeszcze się swojej nie dorobiłam, jak to się mówi szewc bez butów chodzi :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!