poniedziałek, 25 maja 2015

Plaskacz ślubny

"Plaskaczami" nazywam kartki, które będą wysyłane pocztą w zwykłej kopercie, i muszą się w tej kopercie w miarę swobodnie zmieścić, a co za tym idzie, muszą być zrobione w  miarę płasko. Na przykład tak, jak ta właśnie.



Kieszonka na banknoty... hmmm... wysyłka pocztą chyba jest trochę ryzykowna?


Kwiatki zrobiłam z dziurkaczowych wycinanek z papieru do akwareli i perłowych koralików. Marzy mi się stokrotkowy wykrojnik Joy, ale nie potrafię go namierzyć - jeśli był w ofercie jakiegoś sklepu, to dawno już jest sprzedany...


7 komentarzy:

  1. Bardzo ładne te Twoje plaskacze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, śmieszna ta nazwa :D :D
    Bardzo fajnie kolorystycznie wyszło, mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też rozbawiła nazwa, nie lubię robić płaskich kartek, bo zawsze mi czegoś w nich brakuje. Twoja kartka jest szalenie elegancka i wygląda fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna karteczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest rewelacyjny plaskacz!!! Zrobić fajnego plaskacza wcale nie jest łatwo.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!