środa, 2 października 2013

Na zakupy

Bardzo Wam dziękuję za komentarze na temat notesów z ostatnich dwóch postów. Dzisiaj odwiedziła mnie przyjaciółka indianistka, i zgadnijcie... No tak, tego indiańskiego notesu już nie mam, hi hi hi :)))
Po bloczkach biurowych użytych jako wkłady notesowe pozostały tylne okładki z cienkiej, wiotkiej
tekturki. Przycięłam i skleiłam razem cztery warstwy, obłożyłam resztkami papieru scrapowego i zrobiłam z nich okładki do małego, wąskiego, poręcznego notesika na listę zakupów. Taki zakupownik ma tę zaletę, że jest mały, zmieści się w każdej torebce i wygodnie trzyma się go w dłoni, a poza tym w sklepie wygląda ładniej niż zwykła kartka. Poza tym, dzięki temu, że kółeczko jest otwierane, jest bardzo praktyczny: zużyte kartki można łatwo zastąpić nowymi.



Tył wygląda tak:


Kwiatki zrobiłam sama z potuszowanych dziurkaczowych wycinanek z resztek papieru scrapowego. Zbieram nawet najmniejsze ścinki papierów, zawsze mogą się do czegoś przydać :)



Pozdrawiam jesiennie i kolorowo :)

8 komentarzy:

  1. Isiak co to za kwiatki, cudne są :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rudziu, to dziurkacze stokrotki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie wygląda :) świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie to wygląda, piękny zakupownik ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczny! :) aby przetrwał w mojej torebce, musiałbym go chyba w jakimś pokrowcu nosić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo pomysłowy i śliczny ten notesik!
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie:-)))
    http://rodzinnie1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny notesik. Szalenie podobają mi się te kwiatki.:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!