wtorek, 18 września 2012

Kartka

Kartka dla mężczyzny, więc pewnie byłoby lepiej, gdyby była bez kwiatów. Ale ja nie umiem, no po prostu nie umiem zrobić kartki bez przemycenia chociażby jednego kwiatka!
Wykrojnikowe kształty podklejone taśmą 3D, a tekturowe cyferki potraktowane miedzianym embossingiem na gorąco. Papier to "Sklepy Cynamonowe" UHK w zielonej wersji.




Dziękuję za bardzo miłe komentarze pod postem z haftowanymi panoramami Claytona :) Z Waszych komentarzy wnioskuję, że sądzicie, iż są to spore obrazy. Otóż nie, są niewielkie, mają 31 cm x 11 cm i są haftowane na aidzie 14 ct, a więc jakiś szczególny wyczyn to to nie jest :) Co prawda miejsca, gdzie 1 krzyżyk trzeba dzielić na dwa kolory są ździebko... wkurzające, ale efekt jest tego wart, gdyż na niewielkiej w sumie powierzchni uzyskuje się taką... jakby to nazwać... wyrazistość i szczegółowość obrazu. Osobiście jestem wielką fanką projektów Johna Claytona, i ostrzę sobie ząbki na jego cudne okręgi oraz pionowe panele Internalionals. Jedyny problem w tym, że nie mam miejsca na ścianach. Trzeba będzie coś wywalić i to miejsce zrobić :)
Co do oddawania haftów - jakoś nie mam z tym problemu. Kocham samo haftowanie, ciekawi mnie efekt końcowy, a stawianie krzyżyków relaksuje i odpręża. Wystarcza mi, że zostaje mi zdjęcie wykonanej przez mnie pracy. Trzy razy tylko bolało mnie serce, kiedy oddawałam haft. Pierwszy raz to było domostwo w bajecznie kolorowym kwitnącym ogrodzie ("Miss Hathaway's Garden" Marty Bell), drugi raz dama z chustą w ogrodzie ("In Her Garden" Dimensions), a za trzecim razem kobitka na balkonie, która zajęła mi osiemnaście miesięcy dłubania  ("Resting" Classic Cross Stitch). Pokazywałam już te hafty we wcześniejszych postach, tym i tym .
As, pytasz o wykrojniki - nie umiem Ci odpowiedzieć. Ja buszuję po różnych sklepach przydasiowych, kiedy kończą mi się zapasy materiałów, zazwyczaj tak na "chybił-trafił" - i zawsze przy tej okazji kupię też jakiś wykrojnik lub  folder. To, co akurat jest dostępne i mi się podoba. Niestety, najczęściej jest tak, że to, co mi się najbardziej podoba, jest już sprzedane :))) Ale lubię ten dreszczyk emocji podczas polowania na wymarzone wykrojniki :))) Niestety, koła są chyba wybitnie chodliwym towarem, bo jeszcze nie udało mi się ich ustrzelić. Niektóre sklepy robią akcje przedsprzedażowe na wykrojniki - ale nie pamiętam, które. Na pewno Scrap Cafe, i nie pamiętam, który jeszcze. Najlepiej zapisać się na newslettery sklepów, wtedy dostaje się powiadomienie o akcji :) Ja bym bardzo chciała kupić Spellbindersy, ale są drooogie :( I coraz większą "chcicę" mam na bindolkę, chciałabym przepiśniki robić... 

Mając na względzie wstawanie do pracy - brrrrr! - czas już udać się do wyrka - co uczyniła już Pipi, zmęczona odpustowymi fajerwerkami, które u nas dudnią już drugi dzień... Masakra jakaś z tymi wystrzałami!


Dobranoc!
I dziękuję, że jesteście...

2 komentarze:

  1. Mnie się ona podoba z tymi kwiatami, ale nie jestem mężczyzną;) Pasowałaby też na jubileusz, takie mam skojarzenie, bo wybieram się na 50-lecie ślubu do moich wujków.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie wyszła Ci ta kartka:)pzdr i dziękuję za informacje:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!