środa, 11 lipca 2012

Ekspresowo

Dzisiaj robiłam kartkę ekspresowo, na zamówienie "na poczekaniu". Najwięcej czasu zajęło mi wycinanie motylka. Do tego motylowego wykrojnika w zestawie powinien być dołączany spory zapas środków uspokajających. Walcowałam go przez mojego zielonego robala chyba z dziesięć minut tam i z powrotem, w różnych możliwych miejscach położenia na płytkach i z dodatkowym podkładanym papierem. No i był do wyrzucenia, nie dało się wydłubać tych okienek w skrzydłach. Za drugim razem to samo, 10 minut walcowania, podkładania, przesuwania, w końcu udało się nieszczęsnego owada wyłuskać. I tak mam za każdym razem. Motyl jest przepiękny i "chorowałam" na ten wykrojnik od dawna, ale teraz, kiedy mam go użyć, robi mi się słabo...  Czy Wasze motyle też są takie kapryśne? Czy może macie jakiś patent na docinanie całości? Podobnie mam z tymi małymi, ażurowymi listkami, ale są mniej problematyczne. Natomiast ten cudny motyl - masakra!


Pozdrawiam upalnie wszystkich Tuzaglądaczy :) 

6 komentarzy:

  1. Ja niestety takiego problemu nie mam.. bo nie mam maszynki :P
    A kartka wyszła super, nie widać żeby była robiona ekspresowo bo wszystko widzę dopracowane ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna i delikatna karteczka! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kartka oryginalna a motyl robi wrażenie! (choćby dlatego warto było się z nim pomęczyć ;-) Oj, sama mam podobny problem z paroma wykrojnikami, nawet pianka nie pomogła.. dlatego czasem cierpię, jak mam sięgać po któryś :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale za to efekt jest powalający:))))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!