środa, 28 grudnia 2011

Stonehenge

Święta, święta i po świętach. Jakoś w tym roku święta tak przemknęły bardzo niepostrzeżenie - ot, tylko weekend poszerzony o poniedziałek, bez dodatkowych wolnych dni. W dodatku szaro-buro-mżawkowo, bez śniegu, mrozu i bajkowych klimatów. Mimo to miałam wieeelkie plany robótkowe - nareszcie wolny czas! I nic z planów nie wyszło - dopadło mnie wredne przeziębienie, nic mi się nie chciało, prawie całe święta przespałam albo przesiedziałam z chusteczką pod nosem :(
Zawzięłam się jednak i  postanowiłam chociażby tylko zacząć nową robótkę. I postawiłam pierwsze krzyżyki na nowym projekcie - będzie to pierwszy obrazek z serii panoram Johna Claytona, Stonehenge. Pierwszy, bo mam w planach wyhaftować trzy z serii. Jestem wielką fanką Johna Claytona, podobają mi się absolutnie wszystkie wzory, jakie on projektuje. Uwielbiam jego panoramy, panele "międzynarodowe" i kwiatowe, portrety zwierząt, no a słynne okręgi to po prostu zwalają mnie z nóg i zapierają dech. Od lat już kombinuję, co by tu wywalić, żeby zrobić miejsce na ścianach na kilka z tych okręgów.
Ale na razie cieszę się tym, że ktoś jeszcze oprócz mnie zachwycił się pięknem projektów Johna Claytona i zamówił te trzy panoramy. Mogę je wyhaftować, cieszyć się całym procesem ich powstawania, zobaczyć efekt końcowy "na żywo" - i nie muszę się martwić o miejsce, "gdzie ja to powieszę?" :)))
Gotowy pejzaż ma wyglądać tak:


A póki co jest tyle: 


Pozdrawiam Was wszystkich poświątecznie - i nie dajcie się choróbskom!

3 komentarze:

  1. To zdrówka życzę :)
    A kamienie są cudne i takie mistyczne.
    Czekam na efekt końcowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny będzie, o wiele piękniejszy niż Stonhege w oryginale muszę przyznać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. poważna sprawa ,ale i ciekawa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i zapraszam ponownie!